Końskie zdjęcie
Przechadzając się jesienią,
spotkałem konika,
był mały, krzepki i rączy niezmiernie,
ja chcę go schwytać - on patrzy się biernie,
skacze, ucieka, jawi się i znika,
mi usta się pienią, on w beztrosce bryka,
w końcu dałem za wygraną, puściłem skurczybyka,
niech bryka jak chce, skacze i poluje,
wprzódy jednak, niech do zdjęcia zapozuje.