Czy można uciec od tradycji? (TT#4)

in #pl-artykuly6 years ago (edited)

TT#4.jpg

Zdaje się, że wszystkie próby ucieczki w stronę innowacyjności podkreślają jedynie, jak mocno związani jesteśmy z tradycją.

Są bowiem albo próbą polemiki z pojęciem tradycyjnie już utrwalonym (słynne pytanie o granice sztuki, "Fontanna", etc.), albo nowym sposobem patrzenia na nie (chociażby "Hymn do maszyny mego ciała", który choć zrywa z utrwalonymi zasadami poetyki, wpisuje się w tradycję mimesis, próbując jak najlepiej oddać symultaniczność funkcji życiowych człowieka).

By zrozumieć, dlaczego nie jesteśmy w stanie odciąć się od tradycji wystarczy spojrzeć na sposób naszego istnienia w czasie.

Kiedy byłam uczennicą piątej klasy szkoły podstawowej, wracając do domu, zastanawiałam się: "Ciekawe, czy zapamiętam tę chwilę tylko dlatego, że o tym pomyślałam?". Pamiętam. Mogę dokładnie wskazać, w którym miejscu drogi ze szkoły naszła mnie ta myśl. Co więcej, pamiętam też pogodę tego dnia i nawet uczucia, które towarzyszyły mi w chwili, gdy rozmyślałam o przyszłości.

Drugie pytanie, jakie przed sobą postawiłam, brzmiało: "Ciekawe, co będę robić za 10 lat?".
Od tamtej chwili do teraz minęła już dekada. I nie minęła z przerwami, nagle. Proces ten postępował powoli, z dnia na dzień, z minuty na minutę.

I oto jestem – także dzięki tamtej refleksji.

Jakie to ma znaczenie w kontekście rozważań nad tradycją? Wszyscy ludzie trwamy w ten sam sposób w czasie. Z dnia na dzień. I nie da się wymazać albo zaprzeczyć temu, co już było. Stało się. Trwamy tak od wieków, więc nie ma przerwy pomiędzy Arystotelesem, a nami w XXI wieku. Minęło wiele dni, ale jego myśl trwa w nas, jako nasza przeszłość. Jakby nie patrzeć jest to część naszej historii, a nie czyjejś. Wszelkie próby zrywania z nią, zrywania z tradycją, zawsze są odniesieniem się do niej.

Wobec przeszłości można przyjąć więc jedną z trzech postaw: trwać i działać w niej, rozwijać ją i rozszerzać albo przeczyć i iść w innym kierunku. Ale zawsze będzie ona dla nas punktem odniesienia.

Nie lubi się tradycji, zwłaszcza obecnie. Kojarzy się ją często z czymś skostniałym, nieaktualnym i nudnym. Często też niebezpiecznym. W świecie uciekającym od swojej przeszłości zdecydowano się ją zlikwidować.

Czy to możliwe?

Oczywiście. Wrócę do mojego powrotu ze szkoły dekadę temu. Co by się stało, gdybym jednak nie zapamiętała tej chwili? Byłabym uboższa o tę refleksję i trudniej byłoby mi wrócić do podobnych rozważań nad świadomością człowieka i jego trwaniu w czasie. Musiałabym pokonywać tę drogę od początku.

Mimo wszystko podejmuje się współcześnie wysiłek, by ludzie nie znali swojej przeszłości. Nasza ignorancja się powiększa i zapominamy o tym, co już zostało odkryte, by móc szczycić się swoją własną wielkością i mądrością.
Przypominają mi się słynne słowa Bernarda z Chartres.

„Jesteśmy karłami, którzy wspięli się na ramiona olbrzymów. W ten sposób widzimy więcej i dalej niż oni, ale nie dlatego, ażeby wzrok nasz był bystrzejszy lub wzrost słuszniejszy, ale dlatego, iż to oni dźwigają nas w górę i podnoszą o całą gigantyczną wysokość.”

Tym jest dla nas tradycja i właśnie tym być powinna. Bez niej musimy całą naszą energię poświęcić na wspinanie się na wysokość olbrzymów. I jeśli nawet nam się uda – nie zobaczymy nic więcej niż oni, tyle lat wcześniej. Jeślibyśmy jednak skorzystali z ich mądrości – jesteśmy w stanie widzieć dalej niż kiedykolwiek.

zdjęcie: pixabay.com

Sort:  

Myślę, że winna jestem małe sprostowanie - pisząc o tradycji nie miałam na myśli "zwyczajów" czy "obyczajów", a całokształt działalności człowieka, jego wyrwory, kulturę, przeszłość. Jego dziedzictwo w zakresie osiągnięć i myśli.

Bardzo się cieszę, że artykuł spotkał się z takim zainteresowaniem i mogłam przeczytać różne opinie dotyczące zajmującego mnie zagadnienia :)

Mam pytanie dotyczące całości Twojej TT-serii.

Śledzę to co piszesz z dużym zainteresowaniem. Rozumiem całą TT-serię w ten sposób, że w TT1 i TT2 zapowiedziałaś projekt światopoglądu ("porządków w szufladach"), oparty na kategorii "twórczości", którą uważasz za najcenniejsze, co robimy. pisałaś, że "tworzenie nie zawsze ma taką samą wartość i jest działaniem, które można hierarchizować" - i to zapowiedziałaś jako podstawę Twojej teorii.

Spodziewałem się w tej sytuacji, że w częściach TT3 i TT4 przedstawisz, jak konkretnie wygląda ta "hierarchia działań twórczych" i jak z niej wyprowadzasz całościowy obraz świata. W tych dwóch częściach skupiłaś się jednak na problemach tradycji i innowacji. Czy to znaczy, że z tych właśnie problemów będziesz za chwilę wyprowadzać te zapowiadane: hierarchię działań twórczych i światopogląd?

Czy dobrze odgaduję Twoje intencje i plan pracy?

Tak czy inaczej, chciałbym Cię zapytać o parę spraw, związanych z przedstawionym powyżej sposobem rozumienia człowieka i kultury ("karły, które wspięły się na ramiona olbrzymów" itp). Za dużo tego jednak na komentarz. Powinienem mieć artykuł gotowy na piątek rano.

Jest mi niezmiernie miło, że ktoś śledzi tę serię. Faktycznie, planuję dwa najbliższe artykuły poświęcić płaszczyznom twórczości, które są rdzeniem całej teorii. Uznałam jednak, że lepiej będzie, gdy najpierw przedstawię sposób, w jaki rozmumiem pewne pojęcia kluczowe. Czekam zatem na artykuł, myśli kwitną podczas dyskusji ;)

No to ja przytoczę tu Herberta ("Duszyczka"):

Jednym z grzechów śmiertelnych kultury współczesnej jest to, że małodusznie unika ona frontalnej konfrontacji z wartościami najwyższymi. A także aroganckie przeświadczenie, że możemy obyć się bez wzorów (zarówno estetycznych, jak i moralnych), bo rzekomo nasza sytuacja w świecie jest wyjątkowa i nieporównywalna z niczym. Dlatego właśnie odrzucamy pomoc tradycji, brniemy w naszą samotność, grzebiemy w ciemnych zakamarkach opuszczonej duszyczki.

Istnieje błędny pogląd, że tradycja jest czymś podobnym do masy spadkowej i że dziedziczy się ją mechanicznie, bez wysiłku, dlatego ci, którzy są przeciw dziedziczeniu i niezasłużonym przywilejom, występują przeciw tradycji. A tymczasem w istocie każdy kontakt z przeszłością wymaga wysiłku, pracy, jest przy tym trudny i niewdzięczny, bo nasze małe „ja” skrzeczy i broni się przed nim.

PS. Pisząc o tradycji polecam używać tag pl-tradycja, który jest objęty wsparciem programu Perpetuum Mobile ;)

Dziękuję! :) Ten fragment Herberta wyraża wszystko, czego ja wyrazić nie umiałam. Tag zmieniłam, nawet nie byłam świadoma istnienia "pl-tradycja".

Tradycja to postrzeganie ,może ograniczać i zamykać w schematach warto weryfikować i nie trzymać się tego co nas nie rozwija .

Czy tradycja może ograniczać? Być może faktycznie, gdy jest naśladowana bezrefleksyjnie (jak w słynnej anegdocie o szynce i garnku). To jednak wydaje mi się jedynie przyzwyczajeniem, bo nie idzie w parze z rozumieniem.
Szacunek do tradycji nie musi przecież oznaczać, że się jej nie weryfikuje.
W artykule starałam się udowodnić, że tradycja nas rozwija :)

Ja myślę ,że tradycja bardziej pokazuje "stare "przekonania,stara się zachować stare schematy ,uczy postrzegania, ale tylko do momentu kiedy "dorastamy",potem dostrzegamy tysiące tradycji bo i ludzi jest miliony. Myślę ,że tradycja nie poszerza postrzegania raczej zamyka ,ale poznanie ich różnorodności daje perspektywę i pokazuje ,że to ludzie tworzą tradycje i dobrze by nie była ograniczeniem:) pozdrawiam

Congratulations @zabrylka! You have completed the following achievement on the Steem blockchain and have been rewarded with new badge(s) :

Award for the number of upvotes received

Click on the badge to view your Board of Honor.
If you no longer want to receive notifications, reply to this comment with the word STOP

To support your work, I also upvoted your post!

Support SteemitBoard's project! Vote for its witness and get one more award!

Ja uważam, że są różne tradycje. Niektóre okazują się potrzebne i mocno w nas zakorzenione, albo wręcz są przejawem naszej ludzkiej natury, dlatego w jakiejś formie zawsze istnieją (no może nie zawsze zawsze, ale bardzo długo) i ciężko się ich pozbyć nawet celowo się starając.

Inne są zbędnymi archaicznymi pozostałościami które same odchodzą w zapomnienie i nie trzeba im w tym pomagać, wystarczy pojawienie się jednego nowego pokolenia, albo czasem nawet nie, czasem wystarczy jakaś moda która sprawi, że ludzie o tradycji zapomną. I wszelkie wysiłki w celu jej zachowania nic nie dadzą.

Ciężko tutaj wartościować - tradycja może być dobra, może być zła, może być czysto praktyczna, może być narzędziem kontaktu z przeszłością i próbą jej zrozumienia, może coś mówić o nas jako ludziach, może być po prostu czymś dającym przyjemność i czymś zabawnym (śmingusy dyngusy i inne takie).

Congratulations @zabrylka! You have completed the following achievement on the Steem blockchain and have been rewarded with new badge(s) :

Award for the number of comments received

Click on the badge to view your Board of Honor.
If you no longer want to receive notifications, reply to this comment with the word STOP

Support SteemitBoard's project! Vote for its witness and get one more award!

Coin Marketplace

STEEM 0.35
TRX 0.12
JST 0.040
BTC 70557.88
ETH 3560.83
USDT 1.00
SBD 4.75