Urodziny na portalach społecznościowych.

Portale społecznościowe zrewolucjonizowały Internet i całe nasze życie. Obecnie nie wyobrażamy sobie życia bez wejścia na Facebooka czy wrzucenia i ,,zalajkowania'' zdjęć na Instagrama. Posiadamy wielu znajomych bliższych i dalszych, z czasów szkoły i pracy, mamy kontakt codziennie, sporadycznie lub w ogóle się nie kontaktujemy. W związku, że ostatnio miałem urodziny, postanowiłem zrobić mały test, a mianowicie wyłączyłem na Facebooku powiadomienie o moich urodzinach dla wszystkich znajomych i chciałem sprawdzić, ile osób faktycznie o nich pamięta.

Urodziny są zawsze ważnym wydarzeniem w życiu każdego człowieka, bo jesteśmy o rok starsi i mądrzejsi oraz bogatsi o różne doświadczenia. Jednak najlepsze w tym dniu jest otrzymywanie prezentów, impreza urodzinowa oraz życzenia. Często dziękujemy za życzenia i za pamięć o nich, ale czy faktycznie ktoś o nich pamiętał? Czy tylko Facebook wyświetlił powiadomienie i wypadałoby coś napisać.

Najczęściej dostajemy życzenia typu ,,100 lat'', ,,wszystkiego najlepszego'', ,,spełnienia marzeń'' i pewnie ktoś pomyśli, że się czepiam, ale dla mnie są one bezwartościowe. Zwroty te nadają się tylko wtedy, kiedy taką osobę zna się bardzo słabo lub niewiele się o niej wie. Według słownika PWN słowo - życzyć oznacza ,,chcieć czegoś dla kogoś lub dla siebie''. Czy życzyć komuś co roku ,,100 lat'' jest odpowiednie? Takie życzenia można wysyłać do 99 roku życia, chociaż wtedy już zaczyna być to nie na miejscu :p Dlatego postanowiłem sprawdzić, czy faktycznie ludzie pamiętają w zabieganym, dzisiejszym świecie, czy jednak tylko różne narzedzia pomagają nam o urodzinach innych osób pamiętać.

Obecnie posiadam 203 znajomych na Facebooku. Jednych znam lepiej, drugich słabiej. Z innymi jeszcze przyjaźniliśmy się w czasach młodości czy na studiach. Na 203 osoby, życzenia urodzinowe na Facebooku otrzymałem zaledwie od dziesiciu osób... Te dziesięć osób faktycznie pamiętało kiedy mam urodziny. Nie liczę tutaj osób, które nie mają facebooka oraz życzeń telefonicznych (ale te były głównie od najbliższej rodziny).
Po krótce przedstawie osoby, które wysłały mi życzenia urodzinowe i częstotliwość spotkań z tymi osobami oraz samych rozmów z nimi:
M.B. - studiowaliśmy razem, praktycznie nie rozmawiamy,
F.P. - rzadko się widzimy, często rozmawiamy,
G.F. - rozmawiamy prawie codziennie,
K.F. - ostatni raz widzieliśmy się w Lutym tego roku,
B.J. - spotykamy się 2 razy w roku,
O.M.- spotykamy się 4-5 razy w roku,
E.B.- widzimy się pare razy w miesiącu,
P.S. - widzimy się kilka razy w roku,
S.S. - widzimy sie codziennie,
M.F. - widzimy się parę razy w roku, często rozmawiamy.

Tylko trzy osoby napisały życzenia typu ,,100lat''. Pozostałe siedem rozpisało się i widać było, że życzenia były od serca prawdziwe i szczere.

W porównaniu do poprzedniego roku, liczba życzeń na Facebooku była znacznie niższa (wtedy datę urodzin miałem udostępnioną). W 2017 roku na Facebooku złożyło mi życzenia aż 65 osób, jednak większość to było typowe ,,100 lat'', a z tymi osobami nie mam już bliższego kontaktu (wiadomo, każdy ma swoje sprawy, rodziny i mieszkają w innych miastach). Biorąc pod uwag fakt, że życzeń w tym roku było bardzo niewiele, to czy Facebook jest obecnie dla nas kalendarzem? Czy bez Social Mediów nie potrafimy już żyć? Jak to było kiedyś bez Internetu, że ludzie wiedzieli kiedy, kto ma urodziny, wpadali czasem bez zapowiedzi na spotkanie przy cieście, a dzisiaj nikt nie ma czasu nawet o tym pomyśleć. Każdy ma napięty kalendarz i goni głównie za pieniądzem, by mieć co do garnka włożyć. Świat powinien trochę zwolnić.

W te urodziny czułem się trochę jak ta świnka morska ze zdjęcia powyżej. Mimo, że to był ważny dzień dla mnie, mając wielu znajomych, czułem się w pewnym sensie sam. Może lepiej jest mieć udostępnione swoje urodziny i dostawać życzenia mimo, że są pisane na odwal?

Zdjęcie: Pixabay