Nauczyciele - Tematy Tygodnia

in #polish6 years ago

Złośliwość ludzka nie zna granic - Człowiek rodzi się z wolną wolą, ale nie jest istotą doskonałą (jak chyba wszystkie istoty). Oznacza to, że denerwują nas często zupełnie inne rzeczy. Niektórych wkurza jak ktoś spamuje, innego jak parkują mu na jego ziemi, a jeszcze innego dzieci. Gorzej jak denerwują go dzieci, a uczy w szkole ...

Nigdy nie lubiłem swojej podstawówki, numer 64 we Wrocławiu. Były to lata dziewięćdziesiąte czyli dość fajne czasy, chociaż było biednie. Człowiek skończył pierwsze trzy lata w dość miłej atmosferze, ale od klasy czwartej do szóstej, gdzie pojawiły się zmiany w kadrze. Zamiast jednej Pani do wszystkiego każdy przedmiot miał indywidualnych nauczycieli - niektórych lepszych, niektórych gorszych, wiadomo (to nie studia :P).

Małym, ale jednak problemem był pan od matematyki. W latach komuny w szkołach biło się dzieci (podobno). Ten pan co prawda nie używał rekwizytów do tego, ale lubił karać ciągnąc za uszy. Co prawda mi się to nie zdarzyło, ale nie było miło oglądać jak robił to na innych uczniach. Wielokrotne zgłaszanie faktu nic nie zmieniało, nawet nie wiem czy nie pogarszało. Nie wiem czy jakoś to się nie odbiło na czyjejś psychice, ale normalnym człowiekiem on nie był. Niestety lata 90 to lata dość "mroczne" na swój sposób. Instytucje były, ale w dość opłakanym stanie i nie działało to wszystko poprawnie.

Większym problemem moim zdaniem była pani wychowawczyni. Miała swoją grupę osób, której nie lubiła. Tak po prostu, nienawiść od pierwszego wejrzenia. Ogólnie każda sytuacja to był ochrzan, a potem cudowanie na zebraniach jak to niektórzy uczniowie byli źli, zawsze jakaś gadka się pojawiała na temat konkretnych osób. Nawet nie pamiętam czy to były jakieś poważne zarzuty, ale zawsze wtrącanie się w każdy aspekt życia - co człowiek jadł, jak spędza wolne przerwy i tak dalej. Oczywiście wszystko co złe było na kogo zwalić ... W pewien sposób człowiek czuł się do chrzanu, zawsze po szkole wracał wnerwiony, a rodzice nie chcieli przepisać człowieka do innej szkoły :P

Ostatecznie udało się skończyć szkołę i trafić do gimnazjum, w którym wyniki ocen i samopoczucie urosło na sile. Po latach postrzeganie szkoły przeze mnie i kolegę (z którym utrzymuję kontakt) nie zmienia się. Razem wspólnie mówimy, że to były osoby chore na umyśle. Być może brakowało wtedy etatów i brało się co było? Tego nie wiem.

Patrząc na opinie na Google wiele się nie zmieniło ...


Tekst powstał na bazie trzeciego tematu "Tematów tygodnia" - Złośliwość ludzka nie zna granic.

Sort:  

Wiem że post o bardzo osobistych spostrzeżeniach na temat nauczycieli. Ale jednak trzeba oddać sprawiedliwość, że ogólnie praca nauczyciela nie jest lekka i dodatkowo kiepsko opłacana. Jednak mimo to Polska posiada jeden z najlepszych systemów edukacji na świecie. A już na pewno w stosunku efektywności cena/jakość. Ogólnie jak w życiu jeden nauczyciel lepszy drugi gorszy. Ale jednak szanuję ten zawód.

Dam taki filmik (EN, ale z polskimi napisami), jest tam ciekawy fragment [od 9:25] odnośnie polskiego systemu edukacji. Zdaje sobie sprawę że ogólnie przytoczony filmik to raczej bardzo wybiórcze fakty. Ale coś w tym jest. Jakoś nie mam kompleksów na poziomie swojego wykształcenia, nawet jak przychodzi mi pracować z ludzmi o których wiem że w swoich krajach uczyli się renomowanych prywatnych szkołach.

Widzę, że jest i pierwszy osobnik na świecie który złamał statystykę i uczynił grę hazardową jaka jest lotto dochodem :)

Moja wychowawczyni, nauczycielka niemieckiego przez pierwszy miesiąc na 8 lekcji do odpowiedzi wzięła mnie 6 razy. Pod koniec semestru kratki na oceny w dzienniku dzieliła na pół żeby móc moje oceny wpisywać. Gdzie inni przez cały semestr do odpowiedzi byli wzywani po 2-4 razy. Złośliwa jak diabli ale nie zasłużyła żeby jej poświęcić artykuł gdziekolwiek...

U nas na studiach była "babcia od Matlaba". Ogólnie mój ojciec chodził na tą samą uczelnię co ja i ona go lubiła, a mnie uważała za obiboka xd Ale zawsze na każdych zajęciach mnie pytała :P

Nie daj Bóg żeby tamta jeszcze na moje dzieci popadła :)

"Dziwnego" nauczyciela od matematyki, przez cały okres edukacji, każdy chyba miał. A tak serio, to jest temat na kolejny artykuł. Zacząłbym od urzędników a kończył na mundurowych i duchownych. Polityków nie chce nawet wymieniać. Ogólnie o ludziach nie na swoim miejscu.

w każdej ze szkół wskazałabym takiego psychola. nauczyciel który jest chamski bez powodu (dla konkretnych uczniów, a czasem dla wszystkich).. największą wadą szkół publicznych są nauczyciele, taka jest przykra prawda. fajnie że zwróciłeś na to uwagę :)

U mnie w drugą stronę... szkoła podstawowa-gimnazjum-średnia - studia dzienne - studia zaoczne ... a pamiętam i to bardzo dobrze tylko 1 nauczyciela i to z liceum, Pana od fizyki... gość był genialny ! ...wiele jego rad i sentencji pamiętam do dzisiaj ... tych niekompetentnych pamiętam jak przez mgłę, nie robili na mnie i mojej psychice wrażenia jak zresztą nikt, kogo sam nie respektowałem ;)

Nauczyciel a więc magister. Znam wiele osób które pokończyło studia tematyczne aby być nauczycielami. Poziom tych studiów (humanistycznych) był wręcz żałosny ! Jeśli coś przeczytałeś i przyszedłeś na egzamin to 4-5 jak nic nie przeczytałeś to 3. Zaliczenie? Przygotować konspekt lekcji. Potem poziom edukacji jest taki a nie inny. Trudno znaleźć dobrego nauczyciela ale też trudno znaleźć dobre dziecko.

Nie ma czegoś takiego jak dobre dziecko ... dziecko jest wynikiem procesu wychowania i wpływu kultury ... cała reszta pełna zgoda... dodać należy, że nie tylko poziom kierunków humanistycznych jest niski ale wręcz dewaluacyjny ponieważ zaszczepia antykulturę i myśl neo-marksizmu...

Tak, tak posłużyłem się podobnym cytatem o dobrym dziecku jak w filmie chłopaki niepłaczą :)

Coin Marketplace

STEEM 0.33
TRX 0.11
JST 0.034
BTC 66407.27
ETH 3219.07
USDT 1.00
SBD 4.34