Pierwszy przemyt czekolady i kiszenie SBD

Pierwszy przemyt kartelowej czekolady za SBD zakończył się sukcesem. Dziś przemytnik przebrany dla niepoznaki za listonosza dostarczył do Wrocławia tabliczkę datowaną na 8 maja 2018 roku. Tak oto Kartel Bez Kresu otwiera oczy niedowiarkom, mówiąc: to nasze, przez nas wykonane i to nie jest nasze ostatnie słowo!

Wiele osób zapewne zadaje sobie pytanie: Czy 3 SBD to aby nie za dużo jak za 15 kostek czekolady? Bo przecież nawet przy kursie 1 SBD = 1 USD za równowartość 3 Steem Dollarów można by kupić kilka tabliczek sklepowych. Można, jak najbardziej. Jeszcze jak. Problem w tym, że kartelowy towar jest praktycznie nieosiągalny. Oczywiście można spróbować zrobić taką czekoladę samemu, ale... Najpierw trzeba kupić surowe ziarno kakaowca. Potem je odpowiednio uprażyć. Następnie obrać z łupin. Mielić dodając cukier. Wymieszać. Mielić. Mieszać. Mielić. Mieszać. Mielić. Na koniec wyłożyć na formę. Odpowiednio rozprowadzić. Odstawić na pół godziny. W przypadku towaru kartelowego dochodzi do tego zapakowanie, wypisanie etykiety oraz przemyt. To nie jest proces, który trwa chwilę.

Ziarno, z którego powstał towar dla @lukmarcus'a.

Cena rynkowa SBD powinna wynikać z pracy, którą ludzie wkładają w pisanie artykułów lub aktywności, którą w tych artykułach pokazują. Już jakiś czas temu mechanizm ten porównałem do lokalu, który ma własną mennicę i codziennie wybija określoną ilość własnych monet. Te monety otrzymują pracownicy w zamian za włożoną pracę. Równocześnie można za nie kupić wszystkie produkty i usługi, które lokal oferuje. Ich wartość jest kształtowana przez popyt i podaż. Mała ilość "waluty" na rynku będzie oznaczała jej wysoką cenę. Jeśli bowiem ktoś za 8 godzin pracy otrzymał 8 monet o nominale 1, to jest małe prawdopodobieństwo, że sprzeda je po złotówce od sztuki. Równocześnie cena będzie rosła wraz ze wzrostem popularności miejsca, bo więcej osób będzie w stanie zapłacić dużo większe sumy.

Rycar - moneta, którą bije Kartel Bez Kresu.

Niestety ceny kryptowalut to często efekt spekulacji. Dlatego wartość czekolady opiera się na wartości mojej pracy na Steemicie. Zrobienie dobrego towaru to jak napisanie dobrego posta. Nie zrobi tego maszyna lub bot. Musi to wykonać człowiek. To pochłania czas. O surowcu już nie wspominam. Dlatego 3 SBD to wcale nie tak dużo, jak za 15 kostek czekolady...

Na koniec refleksja, która nasunęła mi się podczas pisania niniejszego artykułu. Otóż, największym problemem ekosystemu Steem nie są głosy o wysokiej wartości przyznawane przez konta takie jak DTube, DLive czy Utopian. Największym problemem są użytkownicy, którzy sprzedają tokeny po niskiej cenie. Oczywiście często jest to ściśle powiązane z małym nakładem pracy nagrodzonym sowitym upvotem. Możliwa jest jednak sytuacja, w której ktoś, kto poświęcił mało czasu na napisanie artykułu lub nagranie filmu, na tyle ceni swoją pracę, że pomimo posiadania sporej ilości SBD, nie sprzeda go poniżej kilkunastu dolarów. Cóż, jak mawiają starzy górale: "Kisenie esbede wse na propsie" (choć i tak najlepiej władować w SP).

* * *

Co należy zrobić, aby dostać kartelową czekoladę?

1. Napisać maila z zapytaniem (podając rodzaj czekolady: mleczna/gorzka) na adres: [email protected]
2. Poczekać na maila zwrotnego z hasłem.
3. Wysłać adres pocztowy (w Polsce).
4. Przesłać 3 SBD na konto @hallmann podając w memo hasło.
5. Czekać na przesyłkę. Dojdzie w ciągu kilku dni.

Alternatywna metoda:

PRIMO: Przesłać 3 SBD na konto @hallmann a w memo wpisać: # rodzaj czekolady, adres pocztowy. Użycie # spowoduje zaszyfrowanie wiadomości tak, że będzie ona widoczna tylko dla nadawcy i odbiorcy.

Przykład: # mleczna, Pablo San Escobar, al. Piłsudskiego 8-10, 35-001 Rzeszów

SECUNDO: Czekać na przesyłkę lub zwrot SBD.