Harry Hole – niepokorny glina
To jeden ze sposobów wciągnięcia czytelnika w macki kryminalnych historii. Sposób stary jak świat wykorzystywany przez mistrza powieści detektywistycznych Arthura Conana Doyle’a i powielany przez innych. Co sprawia, że schemat charyzmatycznych i rozpoznawalnych bohaterów w literaturze sensacyjno-kryminalnej tak przypadł nam do gustu? Można by się pokusić o stwierdzenie, że to poniekąd lenistwo autorów. Mając ustalony model bohatera, który został przyjęty i zaakceptowany przez czytelników, autor niejako go kopiuje i tylko nadaje mu nową historię. Ma stworzony idealny wzorzec, obdarzony nietuzinkowymi cechami, który skradł czytelnikowi serce, po cóż ma więc tworzyć nowych bohaterów. Z drugiej strony odbiorca tęskni za nim, domaga się od pisarza kontynuacji dalszych przygód, nierzadko wskrzeszenia bohatera. Szybko przyzwyczajamy się do książkowych postaci i usilnie pragniemy uczestniczyć w ich dalszych przygodach, rozwiązywać z nimi kryminalne zagadki, tropić przestępców i razem przeżywać chwile, które w prawdziwym życiu nigdy by się nie zdarzyły. Najważniejszy jest schemat i model bohatera, albowiem komuż nie przypadł do gustu Sherlock Holmes, stworzony przez Doyle’a, czy postać ekscentrycznego detektywa Herkulesa Poirot Agathy Christie, a nawet (choć już nieksiążkowego) naszego peerelowskiego porucznika Borewicza. Tak wyraziste postacie posiadające szereg zalet i niepozbawione wad, mimo że są wytworami wyobraźni sprawiają czytelnikowi sporo satysfakcji, a ich indywidualizm czyni ich rozpoznawalnymi i zapadającymi na stałe w pamięci czytelnika.
Na zdjęciu: autor Jo Nesbø
Harry Hole jest kolejnym produktem, klasycznym przykładem bohatera, który ma za zadanie dostarczać nam emocjonujących chwil przy lekturze kryminałów autorstwa Jo Nesbø. Oczywiście norweski pisarz nie zrobił nic nowego. Dał światu następnego niepokornego policjanta, który dołączył do długiego szeregu książkowych bohaterów literatury sensacyjnej, przez co zyskaliśmy kolejnego bezkompromisowego glinę, przy którym nie sposób się nudzić. Zmagania naszego bohatera możemy śledzić od 1997 roku, jednak na polskim rynku wydawniczym gliniarza ze Skandynawii mogliśmy poznać dopiero w 2005 roku i w powieści „Człowiek nietoperz” śledzić jego losy przez kolejnych jedenaście części, aż do dnia dzisiejszego. Mimo iż napisałem, że Nesbø nie zrobił nic nadzwyczajnego tylko dostarczył nam następnego deszyfranta kryminalnych łamigłówek, jego książki zostały wydane w milionowych nakładach. Co takiego proponuje nam norweski pisarz? Czy to zasługa jego bohatera, że tak często sięgamy po jego dzieła? Wszystko sprowadza się do tego, że lubimy charyzmatycznych, niepokornych bohaterów, szybko się do nich przyzwyczajamy, mimo iż są pełni wad nie przeszkadza nam to, a wręcz przeciwnie stają się bardziej ludzcy, bliżsi naszym słabostką. Być może minął czas nieskazitelnych mężczyzn, rycerskich bohaterów rodem ze średniowiecznych eposów. Brutalne czasy uświadomiły nam, że tacy już nie istnieją, a postacie z problemami, które dotykają bezpośrednio również nas, stają się idealnymi i wiarygodni bohaterami. Takim bohaterem jest Harry Hole nałogowy palacz, a przy tym alkoholik, uzależniony od swojej pracy, mający to szczęście w nieszczęściu, że w domu nikt na niego nie czeka. Tak zaprogramowany przez Nesbø detektyw, nie mający nic do stracenia, jest najlepszym śledczym w norweskiej stolicy, nieprzebierającym w środkach, aby sprawiedliwości stało się zadość. Choć w żadnej części z tych książek nie spotkamy się tu z super bohaterem, bo Hole w żadnym calu takim nie jest, jednak dostarczy nam ze swoim skomplikowanym charakterem emocjonujących chwili. Hole to glina z krwi i kości, a Nesbø nie stosuje tu schematu z Jamesa Bonda, wiecznie młodego bohatera, nasz detektyw starzeje się wraz z czytelnikami, którzy nie tylko śledzą jego zmagania w walce z przestępczym światem, ale również jego sukcesy i porażki, których w życiu osobistym naszego bohatera jest znacznie więcej. Czytelnik czasami może odnieść wrażenie, że gdyby nie praca Harrego, to jego życie byłoby jedną wielką porażką. Przypomina on bardziej chandlerowskiego Philipa Marlowe’a z „Kłopoty to moja specjalność” niż norweskiego glinę. Dodatkowo jego słabość do alkoholu rodzi wiele problemów i opresji w życiu zawodowym, z których wyciąga go niejednokrotnie szef i przyjaciel znający jego zaangażowanie i prawdziwą wartość jaką sobą przedstawia i zdaje sobie sprawę, że Harry posiada w sobie to „coś” niezbędne w pracy śledczego. Nałóg Harrego konkuruje z uporem w tropieniu przestępców, zdarza się, że nasz bohater z nim przegrywa, ale to celowa zagrywka autora, potęgująca akcje i komplikująca dodatkowo życie naszego bohatera. Nesbø zgrabnie zbudował norweskiego glinę, którego z powieści na powieść poznajemy dokładniej. Można powiedzieć, że autor obnażając go do cna z jego słabości, pokazując jego wady i zalety, daje czytelnikowi zaproszenie na wspólne wędrówki z Harrym ulicami Oslo. Czy je przyjmie, sam musi zdecydować, choć po ilości sprzedanych książek nie trzeba się nad tym długo zastanawiać. Jednakże co do tych wędrówek czytelnik może mieć zastrzeżenia, bo sięgając po norweskiego autora niekoniecznie odbiorca ląduje w samej Norwegii, przez co pojawia się swoisty problem dla koneserów skandynawskich kryminałów, których Nesbø zamiast raczyć klimatami północy przenosi w egzotyczne kraje. Czy jak najbardziej skandynawski Hole ma tu za zadanie nie tylko rozwiązywać kryminalne zagadki, ale i konfrontować ze sobą te różne cywilizacje? Całe szczęście nasz bohater to nie typ podróżnika i akcja większości powieści rozgrywa się w Norwegii, co niewątpliwie jest ich niezaprzeczalnym atutem.
Na zdjęciu: główny bohater Harry Hole, w którego rolę wcielił się aktor Michael Fassbender w ekranizacji "Pierwszego Śniegu"
Każdy z pisarzy chce stworzyć ikonę bohatera, z którym czytelnik nie tyle będzie się utożsamiał, ale którego zaakceptuje i będzie z nim brnął przez karty powieści, bohatera uniwersalnego, posiadającego własny system wartości, jednak nie wykraczający poza utarte schematy. Odbiorca może zaakceptować alkoholizm bohatera i łamanie przepisów prawa, ale nigdy nie zgodzi się na niemoralnego bohatera postępującego nieetycznie. Niewątpliwie Nesbø udało się skonstruować takiego bohatera, pomimo że pełnego przeróżnych wad, dał jednak czytelnikowi nieodparte wrażenie, że nie tylko nie będzie się z nim nudził, ale że każdą sprawę Harry doprowadzi do końca.
Zdjęcia pochodzą z:
https://tara.no/livsstil/kultur/bade-jeg-og-harry-hole-er-litt-lonere-vi-liker-godt-a-vare-alene
https://www.spidersweb.pl/rozrywka/2017/10/13/pierwszy-snieg-the-snowman-recenzja/