Głupi rodzice i mądre dzieci w ZOO.

in #polish6 years ago

Pierwszy raz w prawdziwym ZOO.

Zabraliśmy nasze dzieci pierwszy raz do prawdziwego ZOO. Oczywiście wszyscy jesteśmy zachwyceni wycieczką. Nie wiem czy bardziej cieszyły się dziewczyny, czy ja, bo uwielbiam zwierzęta, a sama w ZOO ostatnim razem byłam gdy byłam w podstawówce.

Gdzieś pomiędzy bieganiem za jedną a drugą udało się cyknąć pare fotek... Są na nich tyłki zwierząt, rozmazane pyszczki, kilka zdjęć nieba i kilka chodnika. Ale nie ma tak do końca tragedii, bo kilka zdjęć jednak mam dobrych.

Nie ma tragedii ze zdjęciami, natomiast jest tragedia z zachowaniem rodziców/opiekunów dzieci w ZOO. Jestem osobą bardzo wrażliwą na cierpienie innych, w tym również zwierząt. Chyba zwierząt, dzieci i osób starszych najbardziej, bo po prostu są to istoty najbardziej bezbronne. Dlatego też nawet taka "głupia" wycieczka do ZOO powodowała u mnie skrajnie różne myśli.

 Wracając do tematu ...

Moje dzieci od malucha są uczone zachowania wobec zwierząt, zupełnie tak samo jak ucze je zachowania wobec innych dzieci, dorosłych ludzi, rodziny czy obcych. Moje dzieci wiedzą, że obcych piesków się nie głaszcze, nie wskakuje na nie, nie tuli, nie całuje, nie bije, nie karmi. Oczywiście mimo, że wiedzą robią swoje, bo są tylko DZIEĆMI. Ale gdy łamią zasady zachowania wobec zwierząt, to zawsze jestem przy nich ja i jestem po to by im powtarzać w kólko to samo co od maluszka. One wtedy albo odchodzą, albo robią swoje, ale nigdy nie poddaje się z nauką tych dla mnie podstawowych rzeczy i NIGDY nie pozwalam dzieciom na przekraczanie pewnych granic.

Dziś wchodząc do ZOO pierwsze co zauważyłyśmy, co bardzo mnie zawiodło i zasmuciło to stado małpek biegnących za puszczonym wolno pawiem. Przepraszam, to było stado dzieci, ale gdyby nie rodzice stojący obok, tak dumnie obserwujący swoje dzieci to mogła bym nie rozróżnić. Pierwszy szok to czemu ten paw chodzi sobie poza jaką kolwiek zagrodą gdzie jest narażony właśnie na zwiedzających, to dziwne. Ale drugi i to dużo cięższy szok, czemu rodzice stoją obok? Czemu nie powstrzymują tych dzieci, czemu oni się śmieją i robią zdjęcia? 

Moje małe nie wiedziały o co chodzi, troche były przestraszone, bo ptak strasznie krzyczał, dzieciaki też. Ja nie daje sobie ręki uciąć, że moje dzieci za miesiąc czy dwa się tak nie zachowają, ale po to będę ja czy ich tata żeby do niego nie dopuścić... Z wielkim zażenowaniem mijałam rodziców rozbrykanych dzieci, wszystko wewnątrz we mnie wrzało żeby im powiedzieć co o nich sądze, ale odpuściłam, bo musiałam pilnować MOICH dzieci zmierzających do fok, poza tym zrugała bym się równo, a tego na rodzinnej wycieczce też nie chciałam.

Co słychać u fok? No u fok też nie zaciekawie. Pierwsze co zobaczylam przy ich stawku to tabliczka z informacją o tym, że w tym stawku zdechła foka po połknięciu dziecięcej zabawki i upomnienie rodziców o tym by pilnowali aby dzieciaki nic nie wrzucali do zagród. Ja wiem, że są wypadki i że z tą foką też mógł być taki wypadek, że niechcący coś dzieciaszkowi wypadło, albo, że rodzić przez sekundkę nie dopilnował rączek dziecka i ich zabawek, ale po dzisiejszym dniu nie zdziwiłabym się również jak by na nagraniu mieli udokumentowane, że to wesoły rodzic chciał foczce zabaweczke dać.

Co dalej? Dalej raz było fajnie, raz nie do końca. Z moich małych na prawde jestem zadowolona, bo zachowywały się jak dzikie, ale w rozsądnej odlegości od zwierząt. Czy potępiam tamte dzieci? Czy uważam, że są gorsze od moich? Nie, nie sądzę tak... Po prostu mają głupiutkich rodziców.

Za dużo już się rozpisałam, a opisałam dwie sytuacje tylko. Było ich duzo więcej...Będe chciała wrócić do tego tematu jeszcze.  I na pewno musze popracować nad budowaniem krótszych wypowiedzi.

Podsumowując: zamykając się tylko w swoim gronie i nie patrzac na ludzi dookoła wycieczka udana, lecz skłaniająca do przemysleń.

APEL DO RODZICÓW!!

Uczcie swoje dzieci właściwego zachowania wobec innych istot. Wychodząc gdzieś z dziećmi nie tylko ważne jest to by im się nic nie stało, ale też to, by one nie zrobiły nikomu krzywdy! To, że wasze dzieci nie boją się karmić dzikich zwierząt chipsami nie jest podowem do dumy! Powodem do dumy będzie to, gdy wasze dzieci zwrócą innym dzieciom uwagę, że zwierzątek nie karmi się takimi rzeczami. Możecie mi w to wierzyć, bo moja dwu i półletnia córeczka gdy zobaczyła jak dziewczynka karmiła kaczke gofrem za namową mamy(!) powiedziała: "Lala! Nunu kaka ami", co na nasze znaczy "DZIEWCZYNKO NIE WOLNO DAWAĆ KACZCE JEŚĆ". I łzy miałam w oczach jak pokazała jaka jest mądra. A rodzicom dziwczynki szczena opadła. A ja byłam dumna jak nigdy! Więc KAMAN! rodzice, uwierzcie w swoje dzieci! Skoro moja dwu i pół letnia potrafi to i wasze będą umiały, aletylko za NAUKĄ i DOBRYM PRZYKŁADEM RODZICÓW!

BONUS: moja mądralińska tłumacząca coś kaczce!



Sort:  

Bardzo mądry post. Dzieki za kilka rad.

Dziękuję za twoją opinie :)

dobrze, że zwracasz uwagę na takie sprawy! całkowicie popieram Twoją postawę :)

Bardzo dobrze jest wiedzieć, że ktoś podziela twoją opinie. Dziękuję ;)

Świetny post a zarazem pouczający kochana ja też podzielam twoją opinie........:)

#   Pozdrawiam  #

Super, że się ze mną zgadzasz. Super, bo to jedyna dobra droga jeżeli chodzi o ten temat ;)

Coin Marketplace

STEEM 0.31
TRX 0.11
JST 0.035
BTC 66739.07
ETH 3228.97
USDT 1.00
SBD 4.23