Rola gier w moim życiu [Konkurs #pl-gry]

in #polish6 years ago

Muszę się Wam do czegoś przyznać. Gram w gry. Teraz może niezbyt często, ale zdarza mi się. Dawniej spędzałem przy nich znacznie więcej czasu, jednak nie żałuję chwil, które na nie poświęciłem. Dały mi masę radości, przyjemności, sporo mnie nauczyły i w jakiś sposób ukształtowały. Bo gry to nie tylko pusta rozrywka. Gry oferują graczom znacznie więcej. A czym są dla mnie? Na to pytanie postaram się odpowiedzieć w tym tekście.

 
Zapraszam do przeczytania!

Gry są dla mnie rozrywką

Jakże to niesamowicie przyjemnie usiąść wieczorem przed komputerem, włączyć jakąś grę i czerpać z niej czystą frajdę. Prawdziwy FUN. Cieszy nas zdobywanie kolejnych poziomów, wykonywanie różnych misji, wygrywanie wyścigów, gromienie rywala. Przyjemnie jest sobie poklikać myszką w jakiejś strategii i czerpać satysfakcję z wiktorii w różnych bitwach. A ile rozrywki potrafią dać nawet kilku minutowe sesje w prostych grach mobilnych…

sam i max.jpg
Sam i Max - takiej zwariowanej pary bohaterów można ze świecą szukać. Poziom absurdu w ich przygodach przekracza wszelkie granice :D

Lubię dla rozrywki przeczytać jakąś książkę, obejrzeć film, spędzić czas ze znajomymi. Ale lubię też grać. To forma rozrywki jak każda inna. Jednym odpowiada po prostu bardziej, innym mniej. Pomimo tego, że czasami zdarza mi się frustrować przy komputerze, gdy po raz enty nie mogę przejść tego samego etapu, to jednak uważam granie w gry za świetną zabawę :D

Sporą radochę z gry zapewniają mi tytuły, które potrafią mnie dodatkowo rozbawić. W tym temacie brylują chyba różne przygodówki, z których humor wylewa się niczym woda z zapory Vajont w 1963 r. Doskonałym przykładem jest produkcja point-and-click Sam & Max: Season 1, którą przeszedłem już trzykrotnie, za każdym razem bawiąc się przy niej doskonale.

Gram dla relaksu

Ileż to razy wyżywałem się na swoich przeciwnikach w jakiejś grze komputerowej. Frustrację wyładowywałem rozwalając obcych w grze Alien Shooter. Ewentualnie gromiłem kolejne drużyny w FIFIE sięgając po mistrzostwo. Zawsze można było też odpalić bijatykę typu Tekken 3 i spuścić łomot swoim przeciwnikom.

alien shooter.jpg
Nic tak nie uspokaja jak zabicie tysięcy obcych...

Czasem jednak nachodzi człowieka ochota na bardziej sielankowe klimaty. I tu z pomocą mogą przyjść między innymi gry z serii The Settlers. Te przyjemne strategie, w których nacisk położono głównie na rozwój swojej wioski, a nie na walkę, potrafią niesamowicie zrelaksować człowieka. Można wręcz odpłynąć klikając myszą i stawiając kolejne budowle, zbierając surowce i obserwując jak ludziki na monitorze wykonują swoją pracę i przyczyniają się do szczęścia całej społeczności. Doskonała odskocznia od codziennych problemów.

Takie mało wymagające tytułu pozwalają człowiekowi po prostu odpocząć. Nie trzeba się szczególnie w nie angażować. Grają się prawie same. A dają tyle przyjemności :D

Gry dają mi poczucie wielkości

Realny świat wielokrotnie nas ogranicza. Choćbym bardzo chciał, to piłkarzem pokroju Lewandowskiego już nie zostanę. Ale za to mogę poprowadzić swoją drużynę w FIFIE do tryumfu w Lidze Mistrzów czy Mistrzostwach Świata. Co więcej, w trybie gwiazdy mogę stworzyć swój wirtualny odpowiednik, którym w tym cyfrowym świecie pokieruję przez całą piłkarską karierę. I będę miał chociaż namiastkę satysfakcji z zostania wielkim piłkarzem.

fifa.jpg
W FIFIE mogę podkręcać nawet lepiej niż Beckham :D

A, gdy zapragnę być kimś więcej niż tylko futbolowym bogiem, zawsze mogę uratować świat. Albo go zniszczyć :D Zależy jaki będę miał nastrój. W większości role-playów mam za zadanie ocalić jakąś fantastyczną krainę czy całe uniwersum. I chociaż w realnym życiu nie mam nawet poczucia, że mój głos w wyborach może coś zmienić, tak w grze ja kieruję najważniejszą postacią. Co więcej, ja się w nią wcielam. A w zasadzie ja nią jestem!

Żyję obecnie w szczęśliwych czasach, w których nie dane było mi się przekonać na własnej skórze czym jest tragedia wojny. Mimo wszystko, jak większość chłopców (a i parę dziewczyn pewnie też) rozmyślałem sobie jakby to było zostać prawdziwym żołnierzem i brać udział w bitwach. Oczywiście mamy wtedy przekonanie, że z miejsca stalibyśmy się prawdziwymi wojennymi bohaterami, ratującymi niewinnych i gromiący swych wrogów. A dzięki grom pokroju Medal of Honor, Call of Duty czy Battlefield możemy to przeżyć.

Call_Of_Duty_2_Gameplay.jpg
Tylko w grach mogę przenieść się do realiów II WŚ i przyczynić się do porażki Hitlera.

Gry są sposobem na spędzenie czasu ze znajomymi

Co można robić na spotkaniach towarzyskich? Oczywiście grać w gry! Czasy późnej podstawówki kojarzą mi się bardzo mocno z kilkugodzinnymi rozgrywkami z kolegami z klasy w Eurobiznes. Ile mieliśmy frajdy przy wykupywaniu domków i hoteli oraz kłóceniu się kto ile jest winny bankowi, wiemy tylko my. Czasami zdarzało się, że po szkolnych zajęciach zamiast planszówki wybieraliśmy rywalizację w kultowych Wormsach. Śmiechu przy tej grze mieliśmy co niemiara. A takie spotkania dodatkowo bardzo nas ze sobą zbliżały.

Obecnie również przy spotkaniach z przyjaciółmi często sięgamy po jakieś gry: zarówno karcianki jak i planszówki. Ostatnimi czasy najczęściej zagrywamy się w Tajniaków, Dobble, 5 sekund, a na dłuższe posiedzenia jest genialna Terraformacja Marsa. A gdy te gierki się nam nudzą, wtedy z pomocą przychodzą urządzenia mobilne, a dokładniej ciekawe aplikacje towarzyskie, które można na nich instalować. Największe wybuchy śmiechu towarzyszą nam, gdy odpalamy Czółko, ale także sporo frajdy mamy z m.in. Tabu.

worms.jpg
Tak wyglądają śmiertelnie niebezpieczne robaczki...

Na typowo męskich spotkaniach sięgamy jednak po inny arsenał. Turnieje w FIFĘ zawsze się na nich sprawdzają. A emocji przy takich meczach jest tyle, jakbyśmy grali o prawdziwe mistrzostwo świata :D Czasami ktoś strzeli męskiego focha, gdy przegra siedem do zera. Jednak reszta męskiego grona najczęściej wyśmiewa takiego delikwenta, który swoją słabą grę tłumaczy zepsutym padem, złym ustawieniem kamery w grze, czy winą wirtualnego sędziego :D

Alternatywą dla tej piłkarskiej gry zawsze może być obijanie sobie mord w Mortal Kombat. Jeśli ktoś nie jest zadowolony z wyniku pojedynku jeden na jeden w wirtualnym świecie, zawsze może się zrewanżować w tym prawdziwym. I udowodnić, kto jest prawdziwym kozakiem, a kto wygrywał w grze wciskając tylko jeden przycisk na padzie :D Zawsze można pograć też w jakąś strzelankową kooperację i zamiast grać przeciwko sobie – współpracować. Wiele tego typu gier oferuje taką rozgrywkę na dzielonym ekranie. Ostatnio na przykład ciupaliśmy z kumplem w Far Cry 3 i nawet nieźle nam szło (a przynajmniej tak sobie wmawialiśmy :D ).

mortal kombat.jpg
Tłuczenie się nawzajem najlepszą rozrywką człowieka od 2 milionów lat!

Gram, bo chcę przeżyć przygodę i poznać jakąś historię

Gry komputerowe mogą być doskonałym medium do przekazywania niesamowitych historii. Istnieją przecież takie tytuły, które z miejsca można określić mianem „interaktywnego filmu”. Grając w pozycje pokroju Heavy Rain, Fahrenheit czy The Last of Us jesteśmy wciągnięci w opowieść, a co najważniejsze, mamy wrażenie, że na nią wpływamy. To nasze wybory mogą wpływać na losy głównych bohaterów oraz finał historii. Takie poczucie mocy sprawczej jest po prostu bezcenne.

Fabuły wielu gier wideo to prawdziwe majstersztyki. Potrafią trzymać w napięciu, zawierają niespodziewane twisty, a co najważniejsze, potrafią nas niesamowicie pochłonąć. I wtedy gramy, bo chcemy dowiedzieć się co będzie dalej. Nawet jak sama rozgrywka nie wydaje się być satysfakcjonująca, to i tak ciupiemy w dany tytuł, by dojść do zakończenia. A potem zebrać szczękę z podłogi, gdy zrobi na nas piorunujące wrażenie.

gothic.jpg
A tak wygląda najlepsza gra wszech czasów :D

Czasami sama fabuła nie musi być istnym arcydziełem, bo wciąga nas sam świat gry. Często rozbudowany, posiadający mnóstwo tajemniczych miejsc, których odkrywanie daje dużo satysfakcji. Takie niesamowite wirtualne przygody zapewniają najczęściej różne RPG. Do moich ulubionych należy seria Gothic oraz pierwsze dwie części Fallouta (w kolejne jeszcze nie grałem).

Gry dostarczają wielu emocji

Gry komputerowe mogą porządnie przestraszyć człowieka. Pamiętam doskonale, że podczas rozgrywki w Dead Space i F.E.A.R. towarzyszyły mi ciarki i gęsia skórka. Serce momentami waliło w przyspieszonym tempie, gdy nagle na ekranie pojawiało się coś strasznego. Nawet przy zwykłym przemierzaniu zamkniętych lokacji towarzyszyło mi ciągłe uczucie niepokoju. No bo przecież w każdej chwili coś przerażającego mogło się zdarzyć. Nie było tu miejsca na wytchnienie…

Są również takie gry, które potrafią wyciskać łzy równie skutecznie co Titanic i Pamiętnik. Oczywiście, każdego może wzruszać coś innego. Jednak dla mnie mega przejmująca była historia Maxa Payne’a… W każdej odsłonie, nawet trzeciej, strasznie szkoda mi było tego gościa.

max payne.jpg
Max Payne - jeden z najtragiczniejszych bohaterów świata gier...

Wiele słyszałem o tym jak mocno na emocje potrafią wpłynąć dwie gry: Life is Strange i wspomniany już wcześniej The Last of Us. Niestety nie było mi dane zagrać w te produkcje, ale liczę, że kiedyś się mi to uda. Bo tak bardzo chciałbym sobie popłakać…

Nie wypada nie wspomnieć w tym miejscu o naszym rodzimym Wiedźminie, który potrafi niezwykle zaangażować gracza, który zastanawiać się będzie nad każdym wyborem w grze. Będzie bowiem rozważał moralność każdego czynu i próbował przewidywać możliwe skutki swoich decyzji. A potem i tak będzie czuł gorzki posmak, bo okaże się, że dobre wybory po prostu nie istnieją. Czasami trzeba po prostu zdecydować się na mniejsze zło, a potem ze smutkiem i żalem patrzeć jak źle kończą niektóre postaci, do których zdążyliśmy się przywiązać.

Gry uczą

Mam nadzieję, że powyższe stwierdzenie nie brzmi dla Was jak herezja. Wiem, że w powszechnej opinii osób, które za wiele z grami nie mają do czynienia, gry ogłupiają. To jednak niesamowicie krzywdząca i niesłuszna teza. Nie będę się tutaj specjalnie rozpisywał, ale uważam, że gry pozytywnie wpłynęły na mój rozwój. Owszem, jeślibym poświęcił cały czas, jaki przeznaczyłem na gry, na naukę, to pewnie miałbym większą wiedzę. Jednak gry potrafią uczyć tego, czego nie da się przyswoić z książek.

Dzięki graniu na konsoli czy komputerze możemy ćwiczyć szybkość swoich reakcji. Zwiększamy naszą koordynację ruchową. Uczymy się podejmować decyzje. Wiele gier strategicznych (ale nie tylko) pozwala graczowi na naukę zarządzania ograniczonymi zasobami. Gry rozwijają spostrzegawczość i logiczne myślenie.

minecraft.jpg
Minecraft - tutaj wyobraźnia i kreatywność pozwalają tworzyć cuda...

Dodatkowo sporo produkcji przemyca edukacyjne wartości i wiedzę, która jest podawana w przystępny dla gracza sposób. Przyswajamy wiele interesujących informacji nawet nie zdając sobie z tego sprawy. Nie zapominajmy też, że gry mogą rozwijać kreatywność i wyobraźnię, czego doskonałym przykładem jest kultowy już Minecraft.

Dodam jeszcze, że ja swoich pierwszych słów w języku angielskim nauczyłem się właśnie z różnych gier. A znam ludzi, którzy dzięki nim opanowali obcy język w bardzo dobrym stopniu. Zatem nie takie te gry straszne, jak je malują ;-)


Tak, gry ewidentnie potrafią oddziaływać na emocje. Bawią, relaksują, wciągają, uczą. Pozwalają miło spędzać czas z przyjaciółmi. Dzięki nim możemy także doświadczyć tego, co nigdy nas nie spotka w realnym życiu. Dlatego nigdy nie porzucę całkowicie grania. Będę starał się znajdować chociaż odrobinę czasu, by móc zostać wirtualnym bohaterem, a przy tym nieźle się bawić.


Screeny z gier użyto na podstawie prawa cytatu: http://www.prawoautorskie.pl/art-29-prawo-cytatu


@kusior

Zapraszam na mojego bloga: http://zkusiorabani.pl/
oraz do polubienia strony na FB: https://www.facebook.com/zkusiorabani/

Jeśli tylko Ci się spodobało zostaw upvote i komentarz :) Będę niezmiernie wdzięczny :) Możesz także obserwować mój profil, by nie przegapić kolejnych postów!

Sort:  

Hi, we have voted on your post because you have posted your article to either food, recipe, recipes, cooking or steemkitchen #tag. Steemkitchen is a brand new initiative where we want to build a community/guild focused purely on the foodie followers and lovers of the steem blockchain. Steemkitchen is out of the conceptual phase and growing each day. We would love to hear your thoughts and ideas.

We are almost ready to Launch the first Decentralized Recipe and Food Blog Website that will utilize the Steem BlockChain and its community to reward contributions by its members.

Please consider joining us at our new discord server https://discord.gg/XE5fYnk

Also please consider joining our curation trail on https://steemauto.com/ to help support each other in this community of food and recipe lovers.

Kind Regards

@steemkitchen

Ps. Please reply “No Vote” if you prefer not to receive this vote and comment in the future.

Za WORMS zawsze plusiki :) :) :)

Ja tez dobrze wspominam tą grę :)) właśnie ta cześć która jest na screenie. Jak się gra z kimś to jest fajna zabawa

Idealna gra wieloosobowa :D

Też lubię grać w gry, może też coś o tym napisze, zainspirowałeś mnie. Tylko troszke wstydze się tego minecrafta, zawsze na rodzinnych spotkaniach jest kupa śmiechu jak okazuje się, że CIOCIA Julia najlepiej dogaduje się z najmłodszymi członkami rodziny, bo gramy w te same gry hehe :D

Maincraft jest najlepszy. Ja mam podobnie. Czasam nawet zamiast z dorosłymi, to gramy z bratankami własnie w niego lub inne gry.
Heh, cóż poradzić:)

Cieszę się, że Cię zainspirowałem :D Polecam obserwować opiekuna tagu #pl-gry, czyli @kapitanpolak. Być może temat kolejnej edycji konkursu Ci podejdzie i spróbujesz coś napisać :)

Ja mam podobnie z dzieciakami z mojej rodziny :) Tylko, że ja już nie nadążam za nimi. Oni śledzą wielu youtuberów, którzy robią streamy z gier, a mnie to akurat w ogóle nie interesuje...

Dzięki za podpowiedź, już go obserwuje, a nuż rzeczywiście wezmę udział w jakimś konkursie ;)

Coin Marketplace

STEEM 0.36
TRX 0.12
JST 0.039
BTC 70181.59
ETH 3549.53
USDT 1.00
SBD 4.74