TataFilipa #3: Pięć rzeczy, z których nie zdawałem sobie sprawy przed narodzinami syna

in #polish6 years ago (edited)

Dla mnie "tacierzyństwo" to totalnie nowa rzecz. Odnoszę wrażenie, że chyba daję sobie radę w tej całkiem nowej sytuacji, ale z każdym dniem uświadamiam sobie, o jak wielu rzeczach wcześniej nie wiedziałem lub być może nie chciałem wiedzieć... Tak właśnie powstał ten post - czy wy, rodzicie, macie podobne doświadczenia?

Hormony

Kobiety bardzo często kierują się emocjami, a z kolei emocje kierują życiem kobiet. O tym się w ogóle nie mówi albo być może ja nie słyszałem, ale poród to ogromna zmiana hormonalna w ciele matki, która potrafi namieszać jeszcze przez długi czas. Zjawisko takie jak smutek poporodowy znany także jako baby blues to poważna sprawa i w tych pierwszych dniach po pojawieniu się noworodka ojciec musi dać z siebie naprawdę 200%, aby opanować całą tę sytuację. Może pojawić się smutek, mogą pojawić się łzy beż żadnego powodu, ale to żaden powód do zmartwień - po prostu bądź wsparciem i pokaż, że kochasz matkę swojego dziecka jeszcze bardziej niż zawsze. Spokojnie, te dziwne emocje w końcu miną.

24/7

Ojcem jesteś całą dobę. To znaczy, że zawsze, bez względu na wszystko, twoje dziecko jest najważniejsze. Musi być zawsze nakarmione, wyspane i czyste. Twoje potrzeby są drugorzędne, bo co tam sen, co tam zmęczenie - głód czy ból pleców też są błahostkami. Jesteś na każde pstryknięcie palcami i musisz wtedy porzucić wszystkie swoje zajęcia. Od momentu narodzin jesteś odpowiedzialny za nowe życie i to właśnie głównie od ciebie zależy, jak to życie się potoczy. Tu nie ma szans na błędy lub powtórzenia - masz tylko jedną szansę. Twoje dziecko zapamięta twoje zaangażowanie na całe swoje życie.

Kupa

Małe dzieci robią kupę. Tak, wiem - wielkie odkrycie! Te małe słodziutkie bobaski są chodzącymi leżącymi fabrykami odchodów. Ilość zrzucanego balastu jest zazwyczaj wprost proporcjonalna do ilości przyjętego pokarmu, a takiego noworodka trzeba przecież karmić 7-8 razy dziennie. Po każdym jedzeniu pielucha się napełnia i bez jej wymiany nie ma szans na dalsze funkcjonowanie. Można się oszukiwać, ale prawda jest taka, że pupa niemowlaka nie produkuje fiołków. Cytując klasyka Gracjana - kupa śmierdzi, a człowiek z natury raczej unika bezpośrednich kontaktów ze stolcami. I to nie jest tak, że zabrudzoną pieluchę wystarczy zdjąć i założyć nową - dziecko zazwyczaj jest naprawdę kreatywne w sposobach ubrudzenia się w kupie i szybkie powycieranie tego bałaganu wcale nie gwarantuje, że fabryka nagle nie wypuści nowego towaru i nie wypaskudzi wszystkiego dookoła. Po prostu masa gównianej roboty.

Jak tamagotchi?

Co można robić z noworodkiem? Nakarmić, przewinąć, przytulić, położyć spać... Prawda jest taka, że ilość interakcji z takim małym dzieckiem jest naprawdę uboga. Noworodek nie jest świadomy swojego ciała, widzi głównie kontrasty biało-czarne i to na niewielkie odległości. Nie można się z nim nawet pobawić. Wasze wspólnie momenty to patrzenie jak śpi i cieszenie się z każdej jego mimowolnej miny lub ruchu rąk i nóg. Trzymasz tę niewinną istotę na rękach i zastanawiasz się co możesz robić. A nie możesz zbyt wiele i to jest właśnie problem. Być może matki w takich momentach czują całkiem inne rzeczy, ale dla mnie, ojca, to trochę… nudne.

Płacz

Płacz niemowlaka można porównać trochę do kobiecego focha. Atakuje znienacka, bez powodu, o dowolnej porze dnia i nocy. Różnica jest jednak taka, że przy fochu można przeczekać, pójść do drugiego pokoju, zwyczajnie olać czy może dla świętego spokoju przeprosić, jednakże w przypadku płaczu jest to po prostu niemożliwe. Karmisz - dziecko dalej płacze, zmieniasz pieluchę - dziecko dalej płacze... Może za ciepło? Może za zimno? Być może coś go uwiera, może chce się przytulić? Cholera, to jak gra w ruletkę, zwykłe strzelanie w nadziei, że się w końcu trafi. I wiecie co? W końcu zawsze się udaje, to tylko kwestia czasu. Czasami bardzo długiego czasu...


Wszystkie grafiki pochodzą z Pixabay.


Jedna osoba pod dwoma nickami.
Marek Szumny - to ja.
@lukmarcus i @marszum.


Pierwotnie opublikowano na Ojcostwo, giereczkowo, Steem i wszystko inne. Blog na Steem napędzany przez dBlog.

Sort:  

Napiszę ze strony matki. Połóg jest trudny. To taka osobliwa kombinacja zespołu napięcia przedmiesiączkowego z dyskomfortem samego okresu. Nadwrażliwość, poczucie braku kontroli nad sytuacją, ogólne rozbicie - takie uczucie rozsypania się na kawałki. Do tego zwykle dochodzi zmęczenie po porodzie, które trwa, i na które nakłada się zmęczenie wynikające z rozbicia rytmu dobowego (karmienie nocne) oraz specyficzne dolegliwości związane z przebiegiem samego porodu (i SN i CC mają swoje konsekwencje). Świadomość, że to hormony, że to przejściowy okres rewolucji w organizmie i męskie wsparcie bardzo pomagają.

Moja córka miała kolki. Po 3 miesiącach minęły, ale wcześniej występowały regularne między godziną 18 a 19. Czasem udawało się "ominąć" kolkę, gdy wcześniej włożyłam córkę w chustę i jakoś przenosiłam ten najbardziej ryzykowny czas. A czasami nie pomagało nic i też nosiłam, tyle że płaczącą.

cudownie jest o tym poczytać z takiej męskiej szczerej perspektywy :)

masz bardzo dojrzałe podejście
i fajnie, że piszesz o wielu kwestiach wprost.

ja też płakałam (najbardziej w chwilach bezradności)
mały płakał i ja płakałam - w sumie nie wiadomo kto więcej :)
a teraz ja śmieję, i mały też.
(choć to też się jeszcze może nieraz odwrócić :))
ech, wszystko mija.

a najpiękniejsze słowa miłości od męża, (gdy dziecko milionowy raz budziło sie w nocy):
kochanie, nie wstawaj, ja pójdę

Tez płakałam to było takie poczucie bezsilności plus taka jakby tęsknota za mężem i strach o to jak to teraz będzie. Można czytać o tym ale jak już się doświadcza tego wszystkiego na własnej skórze to to zupełnie co innego i nie da się na to wcześniej przygotować :)

Przez te hormony już nie raz oberwałem za coś, czego w ogóle nie byłem świadomy i co zazwyczaj było wymyślone. Przede wszystkim chyba chodzi o zaniżone poczucie własnej atrakcyjności i strach przed odrzuceniem po porodzie. Kompletnie nie byłem na to przygotowany i nie wiedziałem za bardzo jak na to reagować.

Tak to jest taki strach ze już się nie będziemy tej drugiej osobie podobać ze już nie będzie tak samo jak wcześniej i ze ta ukochana osoba nie będzie nas traktować jak kobietę a tylko już jako matkę. Coś w tym rodzaju, na szczęście pózniej to wszystko mija i okazuje się ze nie jest tak zle. Baby blues dotyka wiele kobiet, ważne żeby nie przerodziło się to w depresje :). Pocieszę, ze te hormony za chwile się uspokoją :))

W pierwszej chwili byłem przekonany, że to depresja poporodowa, ale gdy zacząłem czytać w temacie - baby blues okazało się prawdziwą rzeczą. Według statystyk podobno dotyka to nawet 80% kobiet, więc są to ogromne wartości, a jednak się o tym milczy. Na pewno za mało się o tym mówi, a z każdego medium narzucają nam wizje szczęśliwych karmiących matek, które nie mają żadnych problemów z dziećmi i ze swoim poczuciem wartości...

Takiemu maluszkowi można śpiewać, rozmawiać z nim, analizować projekt na steemit, pytać go o zdanie. Co prawda nie odpowie ale na bank wysłucha tych wszystkich głupot.

Tak, zgadza się, tylko że to wszystko jest jednostronne. Śpiewam Filipowi wymyślone piosenki i czytam różne rzeczy, ale brakuje w tym wszystkim interakcji. Nie mogę się doczekać, aż będzie starszy :)

Będzie to szybciej niż myślisz :)
Ani się obejrzysz jak na piwo razem pójdziecie.

Noooo tak jak mówisz, strasznie szybko to leci :))

Poczekaj dwa tygodnie, dużo się zmieni w poziomie komunikacji. Można się pózniej wsłuchiwać i obserwować i dzięki temu czasem nawet od razu wiadomo czego malec chce. Pierwszy świadomy uśmiech na Twój widok to jest coś :))

Odnośnie hormonów... poczytaj, mam nadzieję, że u Was to przejściowe(tak jak najczęściej to bywa), ale często mężczyźni nie zdają sobie sprawy co się dzieje w naszych głowach po urodzeniu dziecka.
Co do "nudy" z dzieckiem. Też byłam w szoku! 😁 Wszyscy straszyli, że jak dziecko się pojawi na świecie to nie będę miała na nic czasu. Tak, ale dopiero po dobrym roku. Początki są cudowne :) Później na nudę nie będziesz narzekał :)

Baby blues już przeszło, obecnie jeszcze większym problemem są kolki i zaparcia, ale to zostawię na osobny tekst... W każdym razie - na pewno się obecnie nie nudzę :)

Oj stary, współczuje ci kolek. U mnie na szczęście tego nie było, ale znajomi sięgali już prawie po szamańskie metody. Przez pierwsze miesiące wyglądali jak cienie z niewyspania.

Coin Marketplace

STEEM 0.29
TRX 0.11
JST 0.033
BTC 63901.15
ETH 3133.40
USDT 1.00
SBD 4.05