Drobne naprawy #7

in #polish6 years ago

logo.png

W moim rodzinnym domu od niepamiętnych czasów królowała telewizja satelitarna. Duża ilość kanałów, w dobrej jakości za w miarę przystępną cenę. Jednak ostatnio w domu pojawił się drugi telewizor. Niestety, aby oglądać w tym samym czasie rożne kanały z telewizji satelitarnej trzeba by kupić i opłacać drugi dekoder. Inwestycja zbędna, szczególnie, że drugi telewizor działa względnie rzadko. Dlatego też postanowiliśmy reaktywować system telewizji naziemnej, który ostatnio używany był jeszcze za czasów, gdy na terenie naszego kraju królowała telewizja analogowa. W dzisiejszym wpisie pokażę Wam w jaki sposób uporałem się z uszkodzonym kablem antenowym.
Zapraszam!

Myszy? A może starość?

Po zamontowaniu telewizora, doprowadziliśmy do niego kabel antenowy, którego nadmiar ułożony był na strychu. Niestety po podłączeniu anteny do telewizora i wyszukaniu kanałów, okazało się, że z obiecanych trzydziestu kilku, pojawiły się może trzy? I to jeszcze na dodatek przerywały tak, że nie szło tego oglądać. Niestety w przekazie cyfrowym słaba jakość sygnału wprost uniemożliwia oglądanie programów. Przy odbieraniu sygnału analogowego można było jakoś przyzwyczaić się do okresowego śnieżenia odbioru. Przy sygnale cyfrowym - przekaz się po prostu urywa. Między czasie pojawiają się kafelki i przerwany dźwięk. Po prostu dramat.

Pierwsze co zrobiliśmy to próbowaliśmy wyregulować nastawienie anteny. Niestety, tutaj obracanie nią we wszystkich kierunkach nic nie dało. Nawet nastawienie na mityczną "Tarnawatkę" i ponowne wyszukanie kanałów nic nie dało. Winowajcą okazał się kabel, którego izolacja została nadgryziona zębem (czasu bądź gryzonia). Zdecydowaliśmy się ściągnąć antenę i wymienić cały przewód.

1.jpg

Jak widać na zdjęciu, jest to już dość leciwa konstrukcja. Mam nadzieję, że wymiana przewodu pomoże. Tutaj jeszcze zbliżenie na puszkę, w której znajduje się płytka wzmacniacza.

2.jpg

W środku nie było nawet zbyt wiele do sprzątania. Czasami zdarza się, ze pokrywa puszki jest nieszczelna i znaleźć w niej można różne zanieczyszczenia. Tutaj wystarczyło lekko odkurzyć za pomocą pędzla kurz i można było brać się za wymianę przewodu.

3.jpg

Po odkręceniu dwóch śrubek, przewód antenowy wyszedł bez problemu. Styki, gdzie przykręca się oplot i żyłę główną oczyściłem za pomocą noża zeskrobując nalot, a resztę przemyłem izopropanolem. Po zamontowaniu nowego przewodu puszka prezentuje się tak:

4.jpg

Wzmacniacz to nie wszystko!

Kolejny etap po zamontowaniu anteny i ustawieniu jej w odpowiednim kierunku dotyczył drugiego końca przewodu antenowego. Tutaj, koncentryk podłączony jest do wtyczki gdzie dochodzi napięcie od zasilacza. Po odłączeniu starego kabla, ta część instalacji wygląda następująco:

5.jpg

Przyglądnąłem się dokładniej wnętrzu wtyczki i moim oczom ukazał się następujący widok:

6.jpg
Widzicie tu coś podejrzanego? :)
Tak. Ta płytka jest pęknięta! To może być kolejny powód dlaczego antena nie odbierała! Koszt nowej wtyczki to zapewne grosze, niestety w sklepie, w którym byłem mieli jedynie całe zestawy wraz z zasilaczem. Kupiłem więc całość. Ta płytka, możliwe, że by działała, ale po kolejnym zabiegu definitywnie uznałem, że już do niczego się nie nadaje :)

7.jpg

Podsumowanie

Montaż samego przewodu koncentrycznego nie jest zbytnio skomplikowany. Należy ściągnąć pierwszą warstwę izolacji, tak by nie uszkodzić ekranu. Odgarnąć go na bok a następnie usunąć drugą warstwę izolacji. Środek, montujemy pod śrubkę, a oplot pod uchwyt trzymający przewód. Ważne jest by nie dopuścić do stykania się ekranu z żyłą środkową, gdyż inaczej antena nie będzie działać prawidłowo.
Pierwsze testy pokazały, że ten zabieg pomógł. Udało się wyszukać wszystkie dostępne kanały. Zobaczymy co powiedzą rodzice po dłuższym użytkowaniu telewizji naziemnej.

Do uzdrzeni!

Coin Marketplace

STEEM 0.35
TRX 0.12
JST 0.040
BTC 70351.33
ETH 3563.43
USDT 1.00
SBD 4.72