Leniwiec nasłuchuje (7): Pielęgniarka chce mnie zmienić w stereo

in #polish6 years ago (edited)

leniwiec-nasluchuje-7.jpg

Hej, tu @veggie-sloth. Przyznam się, że zawsze lubiłem dadaizm. Odkąd tylko na horyzoncie mojego życia pojawił się ten kierunek w sztuce, wywoływał moją ciekawość. Surrealistyczne połączenie sztuki współczesnej z wrażliwością dziecka bardzo często przynosi interesujące rezultaty, niekoniecznie kojarzące się z różowymi kucykami i plastikowymi samochodzikami. To również mroczne wizje, bo czy świat dziecka to tylko sielanka? Czasami to prawdziwy koszmar…

Maszyna do dostrajania

Jeszcze ciekawiej robi się, gdy tę niewinną wrażliwość młodych lat, zmieszamy z dorobkiem rocka i jazzu, muzyki etnicznej i awangardowej, elektroakustyki i eksperymentów dźwiękowych, dodamy nieco psychodeli, czarnego humoru i złych snów. Otrzymamy piorunującą mieszankę w postaci Nurse With Wound.

Grupą od początku istnienia, czyli końca lat 70 dowodzi Steven Stapleton, który jak sam przyznaje muzyką zajął się z nudów. Mieszka na wsi w Irlandii i w swoim studiu maluje dźwiękami, czerpiąc pełnymi garściami z niemal wszystkich tradycji muzycznych, może z wyjątkiem disco polo, jednak wszystko przed nami! Oprócz działalności jako producent i muzyk, jest również malarzem, można by powiedzieć tradycyjnym, i to jego obrazy oraz kolaże zdobią większość okładek grupy. Jednak nie tylko - kultowy niemalże album Love Secret Domain nieistniejącego już Coila to również dzieło Stapletona. Jego obrazu ilustrują również ten artykuł.

Kosmiczny funk ze sprężynami

Nurse With Wound to oczywiście nie tylko lider. To również inni znakomici muzycy i realizatorzy dźwięku, którzy z powodzeniem działają solowo. Na płytach często pojawiają się tacy muzycy jak Andrew Liles, Colin Potter czy też gwiazdy środowiska industrialnego David Tibet (Current 93), Tony Wakeford (Sol Invictus) czy Jhonn Balance (Coil).

W dorobku grupy jest ponad sto albumów. Tak przynajmniej wynika z Discogs. Nie wliczam w to singli i kompilacji. Ja znam około 20 albumów, część z nich to prawdziwe perły. Byłem też na kilku koncertach i wiem, że nawet takim tuzom zdarzają się sety słabe czy po prostu nudne. Jak sami mówią, występy na żywo traktują jako próbę przed następnym koncertem - czasami to boleśnie wychodzi na jaw.

Jednak w bardzo obszernej dyskografii Nurse with Wound płyta, która pobrzmiewa tle, gdy piszę ten tekst, jest wyjątkowa. Może dlatego, że jest najbardziej przystępna dla nowych słuchaczy, nie obytych jeszcze z tajemniczym światem dźwięków Stapletona i spółki. Może też dlatego, że poznałem Who Can I Turn To Stereo jako pierwszą płytę NWW, w czasach wielkiego zainteresowania A. Hoffmanem i T. Learym i mam do niej wielki sentyment.

Były to jeszcze czasy, gdy miałem czas, by siadać wieczorem w ciemności i z nieco podwyższoną percepcją, słuchać płyt w całości, traktując tę rekreację niemal jako rytuał. A ta płyta to prawdziwa podróż, by nie powiedzieć trip. Od pierwszej do ostatniej sekundy spójna, kompletna i zamknięta. Davide Meroni prowadzi swoim głosem po świecie jak ze snu. Bardzo surrealistycznego i kwasowego.

Łatwe przyciąganie

A znajdziemy na tej płycie bardzo wiele. Nie brak ambientowych plam dźwiękowych, które są jakby wytchnieniem pośród rytmicznych hipnotyzujących kolaży, pełnych nowych atrakcji. Nie brak też przebojów, jak Yagga Blues, który często pojawia się jako cytat na innych albumach i z charakterystycznym tribalowym bitem jest jednym z niewielu rozpoznawalnych utworów grupy podczas występów na żywo. Pięćdziesiąt minut w muzycznym kalejdoskopie! To piekielna mieszanka dźwiękowa, chociaż jeśli na co dzień słuchasz Radia Zet, to z pewnością ciężko będzie tu znaleźć strefę komfortu.

Ta płyta zdecydowanie cię z niej wydobędzie, bo pełno tu niepokoju, koszmarnych odgłosów skrzypiących drzwi, krzyczących dzieci i niepokojących loopów. Całości słucha się jak niesamowitej ścieżki dźwiękowej do surrealistycznego filmu wspólnie reżyserowanego przez Salvadora Dalego, André Bretona i Hansa Bellmera. Warto więc zamknąć oczy i dać się ponieść fali dźwięków.

Standardowy stół tatusia

To prawdziwa uczta dla ludzi, którzy są ciekawi nowych dźwięków na najwyższym poziomie realizacji. Chociaż ta płyta ma już sporo lat, bo powstała w 1996 r. nadal mimo braku dubstepowego jazgotu, brzmi świeżo i ciekawie.

Who can I turn to stereo to również świetna płyta, by tak jak ja, rozpocząć przygodę z twórczością Nurse with Wound. Na trudniejsze albumy, a jest ich w dyskografii sporo, trzeba się przygotować nieco łatwiejszym przykładem. To płyta przełomowa dla twórczości grupy i sporo jej elementów znajdziecie również na innych albumach, bo muzycy mają skłonność do autocytatów. Ale to cecha wielkich artystów.

Podtytuły to niektóre tytuły utworów NWW. W artykule wykorzystano kolaże Stevena Stepletona, dostępne na stronie Nurse with Wound

Peace and love @veggie-sloth

Sort:  

Świetny post, wyrażasz zgodę żeby ten post został podbity przez bota którego zrobił użytkownik MK. Aby wspierać dobre treści. Głos idzie z konta użytkownika.

Jasne! Dzięki :)

Spoko, na prawdę fajny post, dobrze się czytało.

NWS znam tylko "Homotopy to Marie" i jest to... jedna z najbardziej przerażających płyt jakie słyszałem. Gdy słuchałem jej przed snem w łóżku to po prostu ją wyłączyłem ze strachu

No to wiem co posłucham jal będziemy jechać kolejne km przez Kolumbie :) szukam muzycznych inspiracji. Gracias amigo! :)

Super! Byleś koszmarów potem nie miał. ;) A własnie moja ekipa jest w okolicach Medellin i wczoraj wysłali mi ujęcia z kultowego miejsca zabica Escobara!

O wow, my byliśmy jego grób zobaczyć i cały cmentarz.

Coin Marketplace

STEEM 0.24
TRX 0.11
JST 0.031
BTC 60936.15
ETH 2921.43
USDT 1.00
SBD 3.70