WIECZNA MIŁOŚĆ

in #tematygodnia6 years ago (edited)

WIECZNA MIŁOŚĆ

Czy wierzycie w Wieczną Miłość?
(czy to w ogóle jest dobrze zadane pytanie?)
Czy wieczna miłość może być przedmiotem wiary?
I czy można zadać bardziej patetyczne pytanie?

Ale też z drugiej strony: czy istnieje mocniejsza siła niż Ona, niż miłość właśnie?
Czy fakt, ze jakieś pojecie jest wytarte od używania, wyświechtane na łokciach,
nadużywane w nieadekwatnych okolicznościach;
to czy to umniejsza wagę tego słowa?
A może ideał sięgnął bruku, i rozmowa o miłości jest już passé?

Pomyślcie o tym przez chwilkę,
a ja tymczasem opowiem Wam o Greckiej Wyspie Hydra.

Łaaadna jest :)
Niewielka, ciepła i egzotyczna.
Oto ona:

IMG_1118.jpg

Hydra zajmuje obszar ok.65 km², ma stosunkowo niewielu mieszkańców (ok.3 tys.), jest symbolem spokoju, wypoczynku i naturalnego piękna.
Wąskie, białe uliczki prowadzą do klimatycznych restauracji i kameralnych domów letniskowych. Nie ma tu ogromnych hoteli, więc nie ma tu także masowej turystyki zorganizowanej.
Na Hydrze obowiązuje całkowity zakaz używania samochodów, a nawet rowerów. Jedynym środkiem transportu są tu muły i osły, faajnie niee?

Półkolista zatoka, (wyglądająca trochę jak naturalny amfiteatr), lazurowa woda, okoliczne wzgórza, strome zbocza, kamienne rezydencje i pastelowe domy, malują nam przed oczami obraz spokoju i wytchnienia od codziennego zgiełku..
Za dnia bywa tam jasno i upalnie, ale pod wieczór Wyspa ta zmienia sie w przytulną, oświetloną mnóstwem świec, gigantyczną kawiarnie :)
Tam wiedzą jak wypoczywać, ucztować, i cieszyć sie życiem.

Nic dziwnego, że miejsce to, jest chętnie odwiedzane przez Artystów - pisarzy, tancerzy, malarzy - miłośników historii i sztuki, (na wyspie znajduje sie tez filia ateńskiej Akademii Sztuk Pięknych, co wiele wyjaśnia, prawda? :)

A poznajecie tego Pana?

IMG_8269.jpeg

Tak, to Leonard Cohen.
Po raz pierwszy trafił na Hydrę w roku 1960.
Tutaj też poznał swoją Miłość, kochankę i muzę, a także późniejszą długoletnią przyjaciółkę: Marianne Ihlen.

To ta dziewczyna:

IMG_8273.jpeg

"To była najpiękniejsza kobieta, jaką kiedykolwiek spotkałem" powiedział o niej Cohen.
Ale nic, co pomiędzy ludźmi, nie jest proste.

Zatem Marianne Ihlen nazywała sie jeszcze wtedy Marianne Jensen.
Miała wówczas 23 lata i była żoną norweskiego pisarza Axela Jensena.
Kiedy Cohen ją poznaje, Marianne jest młodą mamą półrocznego synka.

IMG_1111.jpg
.
Ale to nie ona zostawiła swojego męża, tylko on ją.
Axel Jensen porzucił rodzinę i odszedł "w siną dal z inną kobietą" (życie zna takie przypadki).

Marianne i Leonard zostali parą.
Przez jakiś czas żyli w Montrealu, lecz po roku znowu wrócili na piękną Hydrę, gdzie pozostali przez kolejne trzy lata.
Kariera Cohena coraz bardziej sie rozwijała, zatem zaczął on coraz więcej podróżować, coraz częściej krążąc pomiędzy grecką wyspą, a Nowym Jorkiem i Montrealem. Czasem zabierał ze sobą Marianne, czasem ona przyjeżdżała do niego, i gdziekolwiek sie nie znaleźli, starała sie stworzyć mu ciepły, przytulny dom, i warunki do tworzenia.

IMG_1112.jpg

Ta dziewczyna stała się muzą i inspiracją kanadyjskiego poety.
Marianne była partnerką piosenkarza przez około dziesięć lat, ich związek pełen namiętności, rozstań i zejść, trwał przez większość lat 60.

Dzięki niej powstało wiele utworów z jego pierwszych dwóch albumów:
"Songs of Leonard Cohen" (1967) i "Songs from a Room" (1969).

Tylna okładka albumu "Songs from a Room" przedstawia słynną fotografię Marianne przy maszynie do pisania Cohena, w ich wspólnym, greckim domu.

IMG_8270.jpeg

Dzięki Marianne powstał tez utwór "Bird on The Wire".
Cohen napisał go, zainspirowany spostrzeżeniem Marianne, która z okna ich domu zauważyła kiedyś ptaki siedzące na linii przewodu telefonicznego i wskazała Cohenowi, że ​​ wyglądają jak muzyczne nuty..

"Bird on The Wire"
Like a bird on the wire
Like a drunk in a midnight choir
I have tried in my way to be free
Like a worm on a hook
Like a knight from some old-fashioned book
I have saved all my ribbons for thee
If I, if I have been unkind
I hope that you can just let it go by
If I, if I have been untrue
I hope you know it was never to you
For like a baby, stillborn
Like a beast with his horn
I have torn everyone who reached out for me
But I swear by this song
And by all that I have done wrong
I will make it all up to thee
I saw a beggar leaning on his wooden crutch
He said to me, "you must not ask for so much"
And a pretty woman leaning in her darkened door
She cried to me, "hey, why not ask for more?"
Oh, like a bird on the wire
Like a drunk in a midnight choir
I have tried in my way to be free

"Jak ptak na drucie,
Jak robak na haczyku,
Jak pijak w północnym chórze,
Próbowałem na swój sposób być wolnym...."

Gdyby nie Ona, nie byłoby rzecz jasna, także i tej piosenki:

"So long Marianne"

For now I need your hidden love.
I'm cold as a new razor blade.
You left when I told you I was curious,
I never said that I was brave.

Oh so long, Marianne, it's time that we began ...

(nie podgłaśniajcie, ma długi, cichy początek)

Nie wiemy co dokładnie sie miedzy nimi wydarzyło (..)
ale "w pewnym momencie po prostu przestali się rozumieć",
(nic, co pomiędzy ludźmi, nie jest proste)

Stopniowo ich relacja zaczęła sie rozluźniać.
Marianne spędzała większość czasu na Hydrze, Cohen coraz częściej mieszkał w Chelsea Hotel w Nowym Jorku.
Ich drogi powoli sie rozchodzą..

W roku 1972 Leonardowi w Montrealu rodzi sie syn ze związku z Suzanne Elrod.
Marianne natomiast ponownie wychodzi za mąż za Jana Stang w roku 1979, żyje w Oslo, zaczyna interesować sie buddyzmem tybetańskim, maluje.

Mijają lata..

Wiemy, że Dawni Kochankowie, mają ze sobą sporadyczny kontakt, chociaż żyją już w zupełnie innych światach.
Wiemy na przykład o pewnym incydencie z 2005 roku. Podczas jednego z wywiadów Marianne wyznaje, że "Cohen śni jej się od 40 lat." ...

Wiemy też że w roku 2010, Marianne przychodzi na jeden z jego koncertów w Oslo, ale nie ujawnia wtedy swojej obecności..

Nastaje wreszcie rok 2016.

Leonard Cohen od dłuższego czasu zmaga sie z kłopotami zdrowotnymi.
Mimo to pracuje nad różnymi swoimi projektami, domyka przedsięwzięcia, dokańcza swoją (ostatnią, jak sie okazało) płytę o przejmującej, niezwykłej treści - pełnej zamyśleń, rozliczenia czy tez pogodzenia sie z życiem.. gotowości na nieuniknione..

Marianne w tym czasie również choruje, zapada na białaczkę..
W lipcu Cohen dowiaduje sie, że jego długoletnia przyjaciółka jest umierająca.
Jeszcze tego samego dnia wysyła do niej list:

"A więc, Marianne, nadszedł czas, gdy jesteśmy oboje starzy i nasze ciała się rozpadają.
Czuję, że wkrótce pójdę twoimi śladami, jestem bardzo blisko za tobą. Tak blisko, że gdybyś wyciągnęła swoją dłoń, myślę, że mogłabyś dotknąć mojej.
Dobrze wiesz, że zawsze kochałem twoją mądrość i piękno, więc nie muszę o tym pisać.
Teraz chce Ci życzyć dobrej podróży.
Żegnaj, najdroższa przyjaciółko.
Nieskończenie kocham, do zobaczenia na drodze".

Jej bliski przyjaciel relacjonował, że gdy przeczytał jej fragment listu "o wyciągnięciu ręki", chora Marianne też wyciągnęła wtedy swoją.

Dwa dni później Marianne traci przytomność i umiera.
(..)

Jak dobrze, że Leonard zdążył w porę napisać do niej tych kilka słów..
I jak dobrze, że Marianne zdążyła je usłyszeć, zanim utraciła świadomość..

Kari Hesthamar, autorka książki "So Long Marianne - A Love Story" i prywatnie przyjaciółka Marianne, pisze:
"Marianne mówiła, że miłość się nie kończy.
Związki się kończą, ludzie odchodzą,
ale miłość, którą otrzymałaś, zostaje w tobie,
jako fundament, na którym budujesz swoje życie".

.

Marianne umiera 28 lipca 2016 roku, w wieku 81 lat.
Leonard Cohen odchodzi niecałe 4 miesiące później..
umiera 7 listopada tego samego 2016 roku, mając lat 82.

To była piękna, być może trudna,
ale długoletnia miłość,
dobrze że takie jednak istnieją..

A Wy, czy umiecie tak kochać?
Pomimo upływających lat, pomimo rozłąki?
Pomimo konfliktów, sprzeczek i rozstań?
Pomimo krzywd, starości i zmarszczek?
Tak, aby to co mniej ważne, nie przysłoniło tego Najważniejsze?
Czy jest ktoś, do kogo możecie napisać taki list?
Kto przyjdzie wam do głowy na "łożu śmierci"?
A może jesteście tymi szczęściarzami, którzy taką osobę, będą wtedy mieli blisko siebie?

IMG_1110.jpg

(Premiera ostatniej, 14 płyty Leondarda Cohena:
„You Want It Darker”, miała miejsce na miesiąc przed śmiercią Muzyka..

Artykuł ten powstał jako Riposta (..kontynuacja i Hołd :)
dla dwóch Opowieści (a każda inna:), które mnie zauroczyły w tamtym tygodniu
czyli postów 2 Panów:
https://steemit.com/tematygodnia/@dutmistrz/tematygodnia-zapiski-z-dnia-smierci-poety
oraz
https://steemit.com/tematygodnia/@kramkraka/tematygodnia-hallelujah-gdzies-juz-to-slyszalem

..popisaliśmy sobie z (dut)Mistrzem o drżeniu ludzkich serc, które to drżenie czasem nie ustaje,
pomimo upływu lat, dekad, wieczności..
i tak oto zamajaczył mi ten wątek na Styku
miłości, wierności serca i Muzyki.

Zdjęcia:
Hydra: pl.dreamstime.com
Cohen na Wyspie: leonardcohenfiles.com
Marianne, mały Axel: pinterest
Para na biało: montrealgazette.com
Okładka płyty: pinterest

Materiały źródłowe:
Wiki, YT
https://turystyka.wp.pl/hydra-grecka-odpowiedz-na-francuskie-st-tropez-6044402028467329a
https://www.telegraph.co.uk/obituaries/2016/08/19/marianne-ihlen-leonard-cohens-muse--obituary/
http://wyborcza.pl/7,113768,20992008,jak-zmarl-leonard-cohen-menadzer-artysty-wyjawia-przyczyne.html
https://www.rollingstone.com/music/news/leonard-cohen-pens-final-letter-to-so-long-marianne-muse-w433144
Kari Hesthamar, "So Long Marianne - A Love Story"

Artykuł zgłaszam do Tematów Tygodnia #28 (Riposta)

Sort:  

Czy wierzycie w Wieczną Miłość?

Wierzę w wolę, która pozwala kochać wiecznie. W miłość, która trwa sama z siebie nie wierzę.

och, jak pięknie i trafnie powiedziane.
tak, taka miłość najcenniejsza.
i wybór, by o nią dbać.

Twój artykuł skłania do refleksji.. Jest świetnie napisany i bardzo przyjemnie mi się go czytało 🙂

ale sie cieszę! dziękuję!

Zrobiłaś to niesamowicie.
Daje dużo do myślenia, na jakim etapie życia człowiek by nie był, warto zadbać o balans swojej duszy i serca. Miłość - o nią trzeba dbać w sposób wyjątkowy... miłość do partnera, do dzieci, do drugiej osoby... zwykłe gesty poprzez: proszę, dziękuję, przepraszam, powodują wyrabianie nawyków, których niekiedy nam brakuje, a wprowadzenie ich do codziennego zycia na pewno ulatwiloby komunikacje niejednego związku.
Pozdrawiam!

dziękuję kochana!
jak mądrze to dostrzegłaś!,
że często na jakość relacji wpływają takie "drobne", codzienne gesty,
wyrazy czułości, wdzięczności..

takie małe cegiełki, a zdolne utworzyć mega-stabilną konstrukcje

Jejku, a myślałem, że to będzie post o wspomnieniach z wakacji! Dziękuję :)

hahah :)
noooo, w pewnym sensie to JEST opowieść o wakacjach
wakacje z przygodą o dalekosiężnych skutkach :)

Takie lubimy najbardziej :)

Piękny post. Piękna Marianne i Cohen. Świetna robota. Bardzo mi miło, że mój tekst był jednym z bodźców, by taki tekst powstał. Podoba mi się niezmiennie forma artykułu jako swego rodzaju białego wiersza.

biały wiersz? o moim pisaniu??
och! (rumieniec :)

Róża, ten tekst jest taki piękny. Czytałam go trzy razy. Nie tylko ta historia ale też Twój sposób prowadzenia narracji.. Uwielbiam.
I myślałam sobie: w wieczna miłość nie wierzę. Za pierwszym razem wierzyłam. Ale potem, kiedy przeczytałam, że ludzie się rozstają ale miłość w nas pozostaje - pomyslalam, że tak, tak właśnie myślę. To ciekawe jak utożsamiamy czasem coś tak nieważkiego jak uczucie z obecnością ludzi. Dzięki Róża, że jesteś. Bądź częściej

no i masz.
aż mi łzy stanęły..
wzruszyłaś mnie,
naprawdę. 💖
to ja Ci dziękuję za te bardzo ważne dla mnie słowa..

"To ciekawe jak utożsamiamy czasem coś tak nieważkiego jak uczucie z obecnością ludzi"
jakie to prawdziwe..
miłość bywa taka zaborcza, wymagająca..
a przecież ona Nie powinna wiązać, niewolić,
tylko dawać oddech, przestrzeń,
czasem zwracać wolność..

jak u Antoine de Saint-Exupéry:
"Jeśli coś kochasz, puść to wolno.
Kiedy do Ciebie wróci, jest Twoje.
Jeśli nie, nigdy Twoje nie było."

Wzruszająca historia, aż na końcu popłynęło mi kilka łez z oczu. Ja wierze w miłość prawdziwa i miłość nieustająca, ale miłość to nie tylko uczucie, to tez ciągła praca. Miłość żeby była trwała i piękna wymaga ciągłej pielęgnacji.

dziękuję Ci serdecznie Aniu!
nawet nie wiesz, jak bardzo sobie cenię, to co napisałaś!
💙

Ale Ty piszesz! Srebrny medal w TT za styl i szokującą niespodziankę - nie pamiętam, kiedy wcześniej przeczytałem tekst o miłości z zainteresowaniem i bez marudzenia. Szczere wyrazy uznania dla lekkości pióra.

serdecznie dziękuję Wilku 💗

(takie słowa od twardego, nie roztkliwiającego sie nad byle czym faceta,
to jest naprawdę Coś! :)
dziękuję!

Nigdy nie dojechałam na koncert Cohena. Bardzo żałuję.

Coin Marketplace

STEEM 0.35
TRX 0.12
JST 0.040
BTC 70734.57
ETH 3561.52
USDT 1.00
SBD 4.75