Jak to jest z Dlive i D.Tube ?

Ostatnio zauważyłem że większość Polskich twórców Video na platformie Steemit publikuje przez podstronę DLive a D.Tube zostało zepchnięte na boczny tor

Hymm ...

Przynajmniej w polskiej społeczności DLive dominuje , znacznie więcej materiałów Video trafia na D.Live a nie na D.Tube
Czy to oznacza że D.Tube psuje się , obumiera ?
Czy te migracje to przypadek ?

Raczej nie bo wciąż spora ilość materiałów chociażby o krypto @philk , @mikesatoshi regularnie publikują materiały na D.Tube a są to bardzo rzetelni i popularni twórcy w polskiej społeczności angażującej się w kryptowaluty
Także wielu zagranicznych twórców publikuje więcej treści na D.Tube
Ja sam staram się tam publikować jednak zastanawiam się nad przeniesieniem mojej aktywności na D.Live
OCZYWIŚCIE to ta sama baza ale bądź co bądź tagi się liczą jeśli chcemy dotrzeć do dużej grupy odbiorców !!!

Carrioner jako prekursor najpierw promował D.Tube teraz większość materiałów publikuje na DLive
Może ruch ten jest spowodowany aktywnością @carrioner , @rafonixofficial którzy mają znaczenie jako najpopularniejsi twórcy którzy ściągnęli tu tabuny ludzi ?

A my podążamy za nimi jak Owieczki za "Pasterzami"

Ja osobiście nie mam ulubionej podstrony do publikacji Video
Uważam że lepiej publikować tam gdzie jest większy ruch jeżeli obecnie w Polskiej społeczności dominuje D.Live to lepiej publikować tam dla własnych korzyści
Jeżeli jednak publikujemy materiały anglojezyczne to wygrywa D.Tube

Myślę że jeżeli działamy w mediach jakim jest Steemit to musimy przystosować się do tego czy popularniejszy jest Tag #dtube czy #dlive

Najważniejsze jest to że na Steemit jest ruch !!! i można się już zastanawiać czy D.Tube czy D.Live
To doskonała wiadomość bo społeczność się powiększa i nie musimy nażekać na to że jest z nami mało ludzi

Oczywiście pamiętajcie żeby promować STEEMIT i zachęcać znajomych do zakładania kont bo jest to platforma wszechstronna wolna od Cęzury i prężnie się rozwija właśnie dzięki NAM

A to jest najważniejsze !!!
.
.
.
.
.
.

Pozdrawiam was serdecznie Maurycy