Polskie Indian Creek

Read this post on TravelFeed.io for the best experience

Słyszeliście kiedyś o rejonie zwanym Indian Creek? Jeżeli nie, to wspomnę tylko, że to rejon w amerykańskim stanie Utah. Położony w ogromnej Dolinie będącej jednym z dopływów rzeki Colorado, dla osób wspinających się lub też interesujących się wspinaczą ma znaczenie niemal ikoniczne. Idealne, długie, równoległe rysy w gładkiej, czerwonej skale. Wspinanie w takiej skale wymaga użycia specjalnej techniki. Nie ma tu klasycznych stopni czy chwytów znanych z innych rejonów. Aby wspiąć się na tutejsze skały trzeba nauczyć się klinowania nóg, rąk i palców, a czasem całego ciała.

klinowanie dłoni w rysie
klinowanie dłoni w rysie

W Polsce nie mamy za dużo rejonów umożliwiających wspinanie w rysach, stąd też często, gdy nasi rodacy meldują się pod drogami prowadzącymi rysami muszą niejako na nowo nauczyć się wspinania. W idealnych rysach pozbawionych chwytów żadne znane z innych rejonów techniki nie zadziałają. 

Na szczęście mamy również i w Polsce mały piaskowcowy rejonik, nazywany Polskim Indian Creek. Właściwie jest to nawet kilka rejonów położonych w niedalekiej odległości od siebie. Polskie Indian Creek to kilka starych kamieniołomów czerwonego piaskowca, które na zdjęciach wyglądają niemal identycznie jak formy skalne amerykańskiego Indian Creek. W rzeczywistości niestety formy skale są tu dużo mniejsze i sam rejon jest malutki, ale dla chcącego zasmakować wspinania w takich formacjach jest to ciekawe przeżycie.

Na zakończenie tegorocznego sezonu wspinaczkowego postanowiłem odwiedzić dwa z tych kamieniołomów i popróbować swoich sił. Nie miałem żadnych oczekiwań, poza tym, by dobrze się bawić. Wiedziałem, że to zupełnie inna skała i inny charakter wspinania, więc gdybym oczekiwał jakiś rezultatów mógłbym wrócić z niesmakiem. Oczekiwałem jedynie funu i nauki, odkrywania czegoś nowego.

Na początek odwiedziliśmy Wykień. Niewielki rejon, gdzie pośrodku kamieniołomu na czymś w rodzaju cokołu stoi duży głaz. Praktycznie za każdym razem jak przechodzi się z jednej strony na drugą trzeba przejść pod, lub w pobliżu tego głazu. Nie wiem kto i po co postawił tam ten głaz (bo raczej nie wygląda na formację naturalną), ale podziwiam kunszt i to, że ktoś był w stanie obliczyć jak go ułożyć aby dobrze go wyważyć i aby stał tam stabilnie

W drugiej części dnia przenieśliśmy się do największego kamieniołomu – Ciosowej. Tutaj drogi były już naprawdę długie i ciekawe a wspinanie bardzo fajne i pouczające. Poniżej kilka zdjęć.

Tym kantem prowadzi najtrudniejsza droga w Polsce na własnej asekuracji (czyli bez zamontowanych na stałe punktów aseuracyjnych). Potem trzeba przejść jeszcze widoczny u góry dach.
Tym kantem prowadzi najtrudniejsza droga w Polsce na własnej asekuracji (czyli bez zamontowanych na stałe punktów aseuracyjnych). Potem trzeba przejść jeszcze widoczny u góry dach.


View this post on TravelFeed for the best experience.
Sort:  

Congratulations @verticallife! You received the biggest smile and some love from TravelFeed! Keep up the amazing blog. 😍 Your post was also chosen as top pick of the day and is now featured on the TravelFeed.io front page.

Thanks for using TravelFeed!
@lesiopm (TravelFeed team)

PS: You can now search for your travels on-the-go with our Android App. Download it on Google Play

Coin Marketplace

STEEM 0.28
TRX 0.12
JST 0.032
BTC 61269.43
ETH 2982.14
USDT 1.00
SBD 3.70