Sort:  

Powrót to jest jedno, to jest ostateczność, pytanie co się dzieje w głowach, czy jest niepokój i dyskomfort. Dopóki to się nie przydarzyło rodzinie, bądź w sąsiedztwie to tak nie rusza. Taka jest natura ludzka, dopóki zarabiasz robisz swoje, tak jak degradujemy środowisko naturalne. Póki jest co wykopać i co wyciąć robimy to. Jest pieniądz, jest wygodnie, zmiany są bolesne. Poza tym żyjąc tam nasiąkasz atmosferą jaka jest i się przyzwyczajasz, ja byłem tydzień w 2016 w Birmingham i to miast nie jest już angielskie. Anglicy to jedna z wielu mniejszości. Problemem jest że niektóre mniejszości grają według reguł gry do czasu, aż je będą w stanie zmienić.

Czyli do zamachów można się przyzwyczaić ;)

można, do życia w łagrze również, ale co to za życie :)

Nie wiem ;) Po prostu wiesz, troszkę ciekawy paradoks - źle na zachodzie, ale zostajemy :D

decyzja o powrocie często trwa lata, często ludzie nie mają do czego wracać. wyjechali z zapyziałej wiochy po PGRach a teraz żyja w Londynie. Tam sobie wynajmują mieszkanko i mają 5 letniego mercedesa na raty.
To są dylematy, typu czy będzie zamach, napad i tego typu sytuacje, kontra wracam na wioskę pod Radomiem, jestem bezpieczny, goły i wosoły.
To jest temat rzeka, jednak na pewno nie szedłbym w kierunku "skoro Polacy zostają na zachodzie mimo wszystko, to dlaczego nie sprowadzić tutaj muzułmanów".

Coin Marketplace

STEEM 0.24
TRX 0.12
JST 0.029
BTC 69342.44
ETH 3686.91
USDT 1.00
SBD 3.32