iPady w technikum informatycznym - czemu jest to fatalny pomysł?

in #pl-artykuly6 years ago

Aktualnie chodzę do II klasy technikum informatycznego w Kołobrzegu. "Niezwykłym" dodatkiem do naszego programu nauczania miał być iPad Air 2 64GB, którego zadaniem miało być (niestety dalej jest takie jego założenie) byciem wspomagaczem i ułatwiaczem nauki.

Ehh, prawda jest taka, że cały ten pomysł minął się kompletnie z celem. IPady aktualnie służą 95% mojej klasy do ściągania, szukania sobie rozrywki w czasie zajęć i w ekstremalnych przypadkach nawet w czasie przerw (to już chorobliwe przypadki, które mają przyklejone ręce do tabletów, biedaczyska).

W pierwszej klasie sam używałem go do ściągania z przedmiotów, które kompletnie mnie nie interesowały (witam biologię i chemię) i sam niestety potrafię wiele lekcji przesiedzieć na internecie zamiast uważać na lekcjach.

Tablety a nauczyciele

Na zebraniach przed pierwszym rokiem szkolnym opiekun iPadów zapewniał naszą klasę i rodziców, że nauczyciele biegle używają tabletów i będą się za wszelką cenę starać wprowadzać je w obieg podczas zajęć dla urozmaicenia.

W praktyce używaliśmy je pierwsze 2 miesiące edukacji w różnych celach i to nawet z całkiem sporym sukcesem. Prowadziliśmy w notatkach całe zeszyty, tworzyliśmy mapy myśli i używaliśmy GeoGebry w czasie matematyki.

Z czasem jednak te rozwiązania poszły w niepamięć, aplikację "notatki" zastąpiliśmy na życzenie nauczycieli zwykłymi, papierowymi zeszytami i szczerze mówiąc nie robimy na iPadach nic innego niż otwieranie cyfrowych podręczników.

Z e-podręcznikami też były problemy. Nauczyciele nie potrafili ich udostępniać, jak udostępniali to każdy rozdział osobno i do tego każda strona w osobnym pliku (musieliśmy prosić kolegę z klasy by posklejał wszystko w PDFy bo nie dało się tego normalnie obsługiwać).

Wiele razy zdarzało się, że nauczyciel wymagał od nas otwarcia pliku, którego nie dostaliśmy i było wielkie oburzenie "no jak to, przecież wam wysłałam, więc otwierajcie to".

"Wspomagacz nauki"

IPad miał być ułatwieniem nauki, ta, i co jeszcze. Jeśli jesteś podpięty do internetu, nie ma szans, że skupisz się na własnych notatkach i podręcznikach.

Wyłączone mam wyskakiwanie powiadomień, a pomimo wszelkich starań i tak wchodziłem co parę minut na messengera odpisać paru osobom, by następnie wbić sobie na Instagram, z niego na FB itd.

Nie widziałem lepszego rozpraszacza uwagi niż te diabelne iPady. Daj dziecku urządzenie z Hearthstonem, internetem i innymi popierdółkami i licz na to, że zajmie się nauką. NO chances.

Brak funkcjonalności w technikum

Tablet kosztował około 2500zł wraz z ubezpieczeniem. Wiecie co można za taką cene kupić? Laptopa. Tak.
Laptop byłby w naszej sytaucji 10x bardziej funkcjonalny niż iPad. Za taką cenę spokojnie dałoby się złapać jakiegoś znośnego notebooka.

Na laptopie dałoby się programować, używać programów diagnostycznych na DINie, uruchamiać wirtualne maszyny na Systemach Operacyjnych i wiele innych rzeczy. Ale cóż, możemy sobie pomarzyć z tymi tablecikami.

Szczerze mówiąc, wolałbym pracować już na konwencjonalnych sposobach jak zeszyty i długopisy i nie być rozpraszanym tym wielkim, bezużytecznym ekranem, ale taki już mój los do zakończenia 4 klasy.

Każdy może sobie pomyśleć "hej, ale jakbyś chciał to byś się zaparł i nie używał go". Niby tak, ale w praktyce jest to prawie niemożliwe, tym bardziej jak lekcja jest wyjątkowo nudna, a twoja wioska czy coś tam wymaga ratunku i jest na wyciągnięcie ręki :p

Sort:  

Cena za tablet zaporowa! Do tego biedniejszych uczniów nie stać na iPada, co ma zablokować dostęp dla osób, które są utalentowanymi uczniami, ale ich rodzice nie są zamożni, to traktuje się ich jako gorszych?

Podejrzewam, że nawet lepszy efekt edukacyjny można osiągnąć poprzez dodanie projektora do sali.

P.S.

Aktualnie chodzę do II klasy technikum informatycznego w Kołobrzegu.

Na górze, jeśli się nie mylę, jest twoje zdjęcie. Namierzenie cię już nie powinno być dla nikogo problemem. ;)

Każdy w swoim zakresie miał kupić iPada czy szkoła funduje ?

Każdy w swoim zakresie, ale była możliwość rat i zrezygnowania z ubezpieczenia, więc raczej każdy rodzic w jakimś stopniu był w stanie zasponsorować dziecku taki sprzęt. Tym bardziej patrząc na to, że jest to 4-letni program nauczania. Zakładam, że książki na tyle lat kosztowałyby więcej (a iPada zawsze można po szkole sprzedać :p)

Po 4 latach to nie będzie za dużo wart.

Jak będzie zadbany, to czemu nie? Produkty Apple starzeją się bardzo powoli, nie zdziwiłbym się gdybym był w stanie odsprzedać go za 2 lata w cenie 1000-1200zł

Zobaczymy, jak technologia się rozwinie.

Coin Marketplace

STEEM 0.30
TRX 0.12
JST 0.034
BTC 63960.62
ETH 3142.95
USDT 1.00
SBD 3.95