Powstanie i upadek Imperium Rzymskiego zapisane w grenlandzkim lodzie
Cesarstwo Rzymskie w swoim szczytowym momencie obejmowało obszar niemal pięciu milionów kilometrów kwadratowych, a liczba jego mieszkańców oscylowała w okolicach 56 milionów. Nie trudno się domyśleć, że tak potężne państwo produkowało pewną ilość zanieczyszczeń, których ślady odkrywają naukowcy w lodach Grenlandii.
Dwa tysiące lat temu Rzymianie wytapiali cenne rudy w piecach glinianych, wydobywając srebro i produkując przy tym sporą ilość zanieczyszczeń wśród których znalazł się ołów. Część tego ołowiu osiadła na pokrywie lodowej Grenlandii i połączyła z ciągle rosnącymi warstwami lodu. Obecnie naukowcy badający coroczne złoża owych warstw lodu odkryli, że wzrosty i spadki zanieczyszczenia ołowiem w epoce rzymskiej odzwierciedlają czas wielu wydarzeń historycznych, w tym wojen toczonych przez Juliusza Cezara.
Dennis Kehoe, badacz rzymskiej historii gospodarczej i prawa na Uniwersytecie Tulane w Nowym Orleanie w Luizjanie dodaje, że poziom szczegółowości badanych osadów jest zaskakujący. Dokładniej mówiąc, liczba zanieczyszczeń wzrasta i maleje w zależności od ekspansji i upadku rzymskiej gospodarki - systemu opartego na srebrnej monecie znanej jako Denar, którego produkcja zmieniała się wraz z sytuacją panującą w rzymskim imperium.
W ramach badań, Andrew Wilson, archeolog na Uniwersytecie Oksfordzkim w Wielkiej Brytanii, połączył siły z ekspertami w dziedzinie rdzeni lodowych. Zespół zmierzył poziom ołowiu wzdłuż około 400-metrowego przekroju lodu grenlandzkiego, reprezentującego warstwy, które zamarzały pomiędzy 1100 rokiem przed naszą erą, a 800 rokiem naszej ery. Oczywiście nie cały ołów pochodził z zanieczyszczeń związanych z wytopem rud; niektóre z nich pochodziły z naturalnie występujących pyłów i emisji wulkanicznych, które badacze oszacowali i odjęli od całkowitej liczby ołowiu.
W rezultacie otrzymano bardzo szczegółowy zapis zanieczyszczeń ołowiem rzymskim, opublikowany w "Proceedings of the National Academy of Sciences". Dowiadujemy się, że zanieczyszczenie ołowiem było największe w szczycie Imperium Rzymskiego. Poziom ołowiu podczas I wieku naszej ery był około sześciokrotnie wyższy niż w XI wieku przed naszą erą. Co ciekawe, po uderzeniu “Zarazy Antoninów” - pandemia przyniesiona do Imperium Rzymskiego przez wracających rzymskich żołnierzy z kampanii na Bliskim Wschodzie - poziom zanieczyszczenia ołowiem spadł do tego sprzed czasów rzymskich i utrzymał się na takim poziomie przez kolejne 500 lat. Spadki zanieczyszczenia ołowiem pojawiały się również w połowie ery rzymskiej, zwłaszcza gdy w Hiszpanii, ważnym ośrodku wytapiania rud metali, wybuchły wojny.
W oparciu o schematy obiegu powietrza zespół uważa, że zanieczyszczenia z epoki rzymskiej pochodziły głównie z zachodniej części Imperium Rzymskiego, w Europie Zachodniej i Północnej.
Obserwuj @glodniwiedzy - znajdziesz tu najciekawsze informacje ze świata.
Artykuł autorstwa: @bartoszmejer, dodany za pomocą serwisu Głodni Wiedzy
Źródło: sciencemag.org
..tak sobie pomyślałam..
jaki obraz naszej (de)generacji wyłoni sie dla przyszłych pokoleń, gdyby miały go sobie stworzyć z samych tylko śmieci, które po sobie pozostawiamy.. :((
Dawno nie czytałem takiego dobrego artykułu