Dziennik psychola

Wystartowałem tak bez wstępu więc może coś o sobie. Jestem facetem koło trzydziestki, dzieci, żona, samochód, bez psa i kota. Budujemy dom, mieszkamy gdzieś w Polsce.
Niechciałbym aby moja tożsamość została ustalona dlatego proszę, nie drążcie tego. Chciałbym pozostać anonimowy, ze względu na moje problemy zdrowotne. Problemy ze zdrowiem psychicznym zawsze są problemem, gdyż nie są dobrze postrzegane przez społeczeństwo. Ja się nie boję o tym rozmawiać z bliskimi, ale niektórzy tego nie zrozumieją i niechciałbym aby Ci dalsi wiedzieli.
Chciałem opisać swoje problemy aby inni również mający z tym problem mieli z kim porozmawiać. Nie zawsze jest mi źle, ale też nie zawsze jest różowo. Mam zaburzenia lękowe i stany depresyjne. F43 i coś tam jeszcze, już nie pamiętam. Boję się, że będę miał zawał albo udar i umrę. Objawy już miałem podobne. Okazało się, że to mózg nawala. Wiem o tym, ale lęki dalej są.
Na początku jak nie wiadomo było co mi jest to Hydroksyzyna i Tranxene leciało. Teraz Cital na stałe. Póki co jest dużo lepiej niż na początku.
Jak coś to piszcie. Może kogoś wesprze. W rozmowie z samobójcami też sobie nieźle radzę więc się polecam (branża medyczna).