Jak urozmaicić sobie pobyt w domu... by nie było nudno i skorzystać na niskich cenach paliw

Zanim zaczniesz czytać.. puść sobie klimatycznie tematyczną nutkę:

Rewelacja. Ja tam widzę same plusy. Ceny paliw spadają co pozwoliło mi w końcu zatankować auto po samą szyję, dużo mniejszy ruch na ulicach.. aaale za to kierowcy jeżdzą szybciej, cisza i spokój ( poza tym czubem - moim somsiadem z czwartego XD). Czyste niebo i poranny śpiew ptaków. W końcu można odpocząć! pomyśleć, uprawiać seks bez ośmiogodzinnego zmęczenia w durnowatej robocie. Jest czas by zająć się sobą, żoną i wszystkim co do tej pory zalegało .. przepraszam, nabierało mocy prawnej :D

Co jak co, nie żal mi nikogo, każdy ma swoją świadomość i rozum. Jak ktoś jest postresowany bo nie ma odporności i boi się o własne zdrowie... cóż - jego sprawa, mógł o to zadbać wcześniej. My z żoną przez ostatnie 6 lat staraliśmy się całkowicie uniezależnić od systemu. Jedzenie jest nasze, picie jest nasze, zdrowie mamy po byku.. i na spacery możemy wychodzić razem bez zachowania 2m odstępu.. bo ludzi z orzeczeniem o niepełnosprawności ten przepis nie obowiązuje (hell yeah) inaczej byśmy zwariowali w naszych 4 ścianach.

Czasami jednak pogoda nie sprzyja więc znaleźliśmy sobie z żoną dodatkowe zajęcie, jeździmy ciężarówką ale tylko po Europie. Tak wiem to trochę niebezpieczne w obecnej sytuacji ale cóż.. czasem trzeba zrobić coś innego by nie zwariować od tych miłości, seksów, netfliksów i spacerów "do sklepu" po najpotrzebniejsze towary. Wczoraj wróciliśmy z trasy na Sycylię, dzisiaj kierunek Hiszpania, potem Linz.. no przynajmniej człowiek pozwiedza w tym kryzysie a w podwójnej z żoną no naprawdę fajna zabawa.
PLUSY puste drogi
MINUS nie pospacerujesz bo zaraz mandat.

Z okien 12-sto kołowego zestawu też można dużo zobaczyć no i jest bezpieczniej.

Słyszałem anegdotkę... że ponoć w jednej z ciężarówek ostatnio udaremniono przemyt 1000 opakowań papieru do dupy ukrytego w kokainie.. no cóż.. raz na wozie raz pod wozem jak to mówią :D

Polecam każdemu ten sposób spędzania czasu. Panom.. chyba nie trzeba tłumaczyć - nie znam faceta, który nie marzył o poprowadzeniu takiego konia, Drogie Panie, zaryzykujcie co Wam szkodzi. Nie ważne, że nie macie prawka. Większość z Was potrafi jechać do przodu :D. Moja żona.. nauczyła się jeździć "na żywym organizmie" i teraz śmiga elegancko. Ja dość brawurowo i to mi się nie podoba ale ona... perfecto !. Zrobiliśmy razem około 20 tysięcy kilometrów z czego z 7 jest mojej żony. To niewiele... ale kwarantanna się jeszcze nie kończy przecież.

Czym jeździmy.

Naszym ulubieńcem jest Volvo FH16 classic z kabiną Globetrotter XL. Moc naszego potwora to 750KM + skrzynia 12+2, 3550 niuta. Jeszcze przed żadnym wzniesieniem się nie ugiął choć zapakowany po samą szyję. Jeszcze trochę i przesiadamy się do nowego.. bo wiemy, że czeka już na nas w garażu we Wrocławiu.

czyż ta deska nie jest śliczna hehe ;D

Dobra... bo jak tak dalej pójdzie to... wszystko będzie mokre ;P poniżej zdjęcie z trasy (żona prowadzi). Zawsze jeździmy razem, na zmiany. I to jest rewelacja. Dzięki temu nie wariujemy, gdy jedno z nas jedzie, drugie parzy herbatę .. i jakoś to leci.

Jak właśnie zauważyliście chodzi o grę komputerową Euro Truck Simulator 2 :D niemniej dość mocno realistyczną. Zdecydowanie polecamy ten rodzaj rozrywki. Fajna zabawa, zawsze to jakieś doświadczenie, gdy w czasach apokalipsy zombie jedynym środkiem transportu jaki zdobędziecie to będzie ciężarówka z czosnkiem XD - warto umieć ją odpalić;P

a to nasz obecny zestaw:

Zachęcam do grania... może spotkamy się na trasie... znajdziecie nas w aucie z rejestracją :

Szerokości...