Sort:  

PIS ZAWSZE dementuje jak robi się negatywny dym, a potem ROBI SWOJE.
Przykłady:

  • Przyjmowanie imigrantów
  • Wzrost podatków
  • Wzrost cen paliw
  • Choroba Kaczyńskiego (tyle miesięcy już Go nie ma na kolano? serio).

Zamachu Smoleńskiego nie zdementowali. A tak serio co złego w 500+ czy 1000+.

W innych krajach tego typu świadczenia są dużo wyższe. Nie jestem zwolennikiem PiS, ale ten program jest ok.
Całkiem możliwe, że parę dzieci się więcej urodziło, parę osób mniej wyjechało z Polski. A te pieniądze i tak ludzie wydadzą, więc nie jest to jakiś ogromny koszt dla gospodarki.

A kto Ci zabiera? Nie żyjemy w kraju pod zaborami gdzie jest jakiś najeźdźca, który na nas kontrybucje nałożył. Nazywasz darmozjadami nauczycieli, strażaków, policjantów, lekarzy, pielęgniarki, żołnierzy... Nawet nie zdajesz sobie sprawy, ilu ludzi obraziłeś. To że ktoś pracuje w państwowce nie znaczy, że gorzej pracuje. Możesz nie wierzyć, ale urzędnik to taki sam człowiek jak każdy inny.

To co napisałeś świadczy, że nie bardzo rozumiesz otaczający świat.

Ciekaw jestem czemu w krajach w których jest demokracja bardziej bezpośrednia niż w Polsce, ludzie nie głoszą takich poglądów jak ty. Bo jeśli trzeba zabrać pieniądze konkretnej szkole, szpitalowi, rodzinie... już nie jest to taki prosty wybór.

A jak mam inaczej nazywać bandyckie podatki nałożone na obywateli?

Bez przymiotnika, było by ok. Rozumiem czemu nazywasz je bandyckimi. Bo ktoś zabiera Ci coś na co zadłużyłeś. Dlatego draże ten temat demokracji bezpośredniej. By każdy był zmuszony do podejmowania decyzji i brania za nią odpowiedzialności. Obawiam się że wiele osób myśli podobnie jak ty widzi że państwo zabiera pieniądze, robi jakiś hokus-pokus i oddaje jakiś produkt do którego jakości obywatel ma powiedzmy mieszane uczucia.

Bardzo fajnie że poruszyłeś temat krajów zachodnich. Pewnie nie zastanawiałeś się z kąt tam się wziął social. Zauważ że po II WŚ, na wschodzie zostało coś takiego jak ZSRR. Państwa szczególnie skandynawskie czy Niemcy Zachodnie, obawiały się tego że jak nie pójdą na ustępstwa socjalne, to ktoś im socjalizm na bagnetach przyniesie.

Szczególnie politycy skandynawscy w przypływie szczerości, przyznają że te reformy które wprowadzali (podnoszenie płacy minimalnej, zasiłków...), miały im zapewnić przetrwanie do następnych wyborów. Szwecji groził strajk generalny, załamanie gospodarki. Najbardziej zaskoczeni ich skutkami byli politycy którzy je wprowadzili.

Co do państwówki to przynajmniej, masz jakiś ograniczony pogląd na sytuacje. Bo największą zaletą demokracji jest to, że coś o tym jak państwo działa wiadomo, co jest i jej wadą. Bo jak ludzie wiedzą podobnie jak ty często są rozczarowani. Niestety z tego co czytam, nie bardzo wiesz jak działają korporacje. Zdaj sobie sprawę że często nie wygląda to tak różowo jak byś chciał. Produkty z takim ugryzionym jabłeczkiem powstają w Chinach, gdzie prawo pracy nie istnieje. Pracownicy przypłacają ich produkcję zdrowiem, a zdarzyło się że i życiem. Niszczone jest środowisko, bo nikt na jego ochronę nie patrzy.
Tak naprawdę nie masz pojęcia co się w nich dzieje, tylko zakładasz z jakiegoś nie znanego mi powodu, że zawsze prywatne jest lepsze.
Ok, często jest. Ale na pewno nie zawsze i nie za wszelką cenę.
Zdaj sobie jedynie sprawę że firmy prywatne wydają kupę kasy na marketing, to że uważasz że ich produkt jest lepszy to przypuszczalnie jego zasługa. Celem firm państwowych nie jest głównym celem zysk, budowanie marki. Więc, mam przypuszczenie że obraz jaki masz jest zniekształcony tym że zawsze chcesz porównywać efektywność zyskiem. Inaczej to wygląda jeśli porównamy to inaczej, na przykład porównaj sobie długość życia w USA i na Kubie. Ok, możesz powiedzieć że na Kubie służba zdrowia jest miej rentowna, ale za to lepiej leczy. Ok, możesz mówić jeszcze że na Kubie szpitale są brzydsze, nie mają recepcji i są kolejki i mają nie ładne pielęgniarki.

Prawdziwymi pasożytami są korporacje, które unikają płacenia podatków. Korzystają z infrastruktury, której nie zbudowały, z kadr których nie wykształciły.

Kraje które nazywasz socjalistycznymi, stworzyły coś takiego jak państwo dobrobytu. Gdzie każdy obywatel może z niego korzystać. Ciekaw jestem jak tłumaczysz fakt, że w tych krajach firmy płacą wyższe podatki, większe wynagrodzenia i lepiej zarabiają?

Co myślisz że firmy prywatne nie mają administracji. Mają, to nie nazywa się tych pracowników urzędnikami, tylko kierownikami, menadżerami, dyrektorami, prezesami, kadrami, też mają działy propagandy, znaczy się marketingu, public relations. Też można powiedzieć, że nic nie robią poza papierologią. Cóż duża firma = duża administracja. Państwa też nie są małe więc jakaś administracja musi być.

Śmieszna sprawa, bo po raz kolejny dałem się wciągnąć w bezsensowną dyskusję bo doskonale wiem, że Cię nie przekonam nawet gdybym "pałował" Cię argumentami w głowę.

Ja często zmieniam poglądy, ale jednak czuję że do mnie nie trafisz. Kiedyś nawet głosowałem na Korwina. Choć nie przekonał mnie swoimi poglądami, a raczej swoją osobowością. Zawsze byłem bardziej po lewo. Ale Janusza zawsze lubiłem słuchać choćby nie wiem jakie S-F opowiadał. Jego opowieść trzymała się kupy, choć mniej rzeczywistości. Ma chłop charyzmę, czego innym politykom brakuje. Trochę nie trafia do mnie to co piszesz, bo mam wrażenie że przekonujesz trochę jak Korwin do tego co było. A wprawdzie historia lubi się powtarzać, ale jednak nigdy dwa razy w ten sam sposób.

Trochę niepokoi mnie fakt, że nie podoba Ci się dekoracja. Masz coś konkretnego na myśli? Obawiam się że rządy nie demokratyczne miały już w historii swoje pięć minut. Z jednej strony komunizm, z drugiej faszyzm. To co łączy te dwa systemy to autorytaryzm, co nie jest demokratyczne. Więc im bardziej władza zdecentralizowana tym lepiej.

Coin Marketplace

STEEM 0.27
TRX 0.12
JST 0.033
BTC 62120.17
ETH 3179.04
USDT 1.00
SBD 3.75