Nadmorski bubel

in #polish5 years ago

Polskie morze, kraina wypoczynku i marzeń. Dużo turystów, dużo wspomnień. Moc pieniędzy i wydatków. I to wszystko po to aby być szczęśliwym i mieć co opowiadać innym.

DSC00374a.jpg

Jednak czy na pewno wszystko nad morzem jest piękne i czarujące. Czy na pewno nasze wszystkie wydatki były przemyślane. Najlepiej przekonują się o tym Ci co mają małe dzieci i w drodze nad morze słyszą "kup mi to". A my rodzice często nie myśląc spełniamy zachcianki naszych pociech. Czemu nie przecież to kosztuje tylko ... .

No tak rzeczywiście to kosztuje czasem nie wiele, ale czy działa? czy jest funkcjonalne? czy jest dla naszych dzieci? No właśnie, dziś jako pierwszy bubel, to latawiec przewieziony z wakacji. Właśnie na taką metodę nabrała się moja żona. Po drodze na plaże moje dwie pociechy dopadły kramik tuż przed wejściem na plażę. "Mamo kup latawce" i prawie 20 zł poszło w świat.

Dopiero na plaży można było zobaczyć jak piękne są owe latawce. Gdybym miał wystawić ocenę w skali od 0 do 5 bez wahania było by to: materiał - 1, wykonanie 0. Ogólna ocena 1. Dzieci są małe i cieszą się ze wszystkiego, natomiast czas zabawy to około 90 minut.

Latawiec składa się szybko, kwestia włożenia jednego drucika i już. Co do latania, jest wiele do życzenia, nawet dorosła osoba może mieć kłopoty z uniesieniem latawca do góry nawet przy dość mocnym wietrze. Latawiec ma duże problemy żeby nabrać wiatru i unieść się wysoko. Na plaży można zobaczyć wielu tatusiów biegających w tą i z powrotem z latawcem na żyłce, próbujących zadowolić swoje pociechy.

Po kilku razach użytkowania materiał zaczyna się pruć a mocowania żyłki i druta po prostu prują się i rozrywają. Ogólnie towar uważam za tandetny bubel. Prawdopodobnie made in China, ile jeszcze takich bubli przyjedzie do Polski? a gdzie są nasi producenci, czy w tym kraju już nic się nie opłaca?

Sort:  

To prawda, że wszędzie wokół pełno badziewia dla dzieciaków. Na szczęście moje małe są już nauczone tego, że jak gdzieś jedziemy i chcemy pamiątki lub jakieś zabawki to kupujemy coś wartościowego. Jeżeli my jako rodzice oceniamy zabawkę na bubel zasada jest taka, że małe mogą je sobie kupić, ale za swoje pieniądze, a wtedy rozmowa się kończy, bo one są bardzo oszczędne ;d

Wolny rynek wolnym rynkiem ale taką robią aferę o siatki z supermarketów a właśnie nikt się nie rozprawi z planowanym postarzaniem produktu i chińską tandetą. Jak dla mnie, zabawki i wszelkie sprzęty powinny już dawno być obowiązkowo poddawane testom żywotnościowym i tak zwana chińśka tandeta powinan być zakazana ze względów ekologicznych bo to nie tylko jest naciąganie ludzi ale i produkowanie śmieci NIE DEGRADOWALNYCH i często nawet NIEBEZPIECZNYCH dla dzieci (mięki plastk z którego robi się te chińskie tandetne zabawki zawiera rakotwórcze zwiazki BPA a także inne świństwa z pozostałości po produkcji). Dodatkowo uczy to dzieci niezdrowego amerykaskiego konsumpcjonizmu i przyzwyczaja do absurdu jednorazowej zabawki który potem przekłada się w późniejszym życiu ma większą akceptację zjawiska postarzania produktu bo nowe pokolenia od dziecka przywykają do tego że wszystko sie szybko psuje.

Coin Marketplace

STEEM 0.30
TRX 0.12
JST 0.034
BTC 63877.55
ETH 3143.56
USDT 1.00
SBD 3.97