Międzymorze i partnerstwo z Niemcami?

Zaskakująca akcja Niemiec i Dudy i cicho wokół tego. Wszyscy schowali głowy w piasek, w tej sprawie. Dlaczego? Taki strach przed dyskusją poważnego tematu.

Tak czy owak nie da się odseparować Niemców od Międzymorza, bo musi być współpraca gospodarcza. Jest kwestia formuły tej współpracy i tu cisza. Jeśli Polska nie wymyśli formuły, to wymyślą ją inni (np. Orban). Co, Kaczyński znowu zrobi jakąś nocną ustawę? A obywatelom dadzą tylko decyzję odnośnie czasu letniego-zimowego?

Ludy Bałkanów i Ukrainy mają dosyć konkretne sentymenty proniemieckie i Polska pod ten prąd nie popłynie.

Na Żydów bym nie liczył, bo oni nigdzie nie potrafią zbudować trwałego ładu: ani w Sowietach, ani w Polsce, ani w Izraelu -zawsze mają wrogów wokół siebie. Bo są zbyt kłótliwi, niesprawiedliwi (nie mają pojęcia o sprawiedliwości) i mają zasłużoną opinię nadgorliwych katów i oszustów. Co potrafią robić, to rabować i niszczyć.

Niemcy też nie są aniołkami: wprawdzie potrafią budować infrastrukturę, ale doprowadzają do totalnego szaleństwa organizację państwa. Więc potrzebują jakiegoś czynnika moderujacego i tu Polska by się znakomicie nadała. Oczywiście, to by mogło zagrać, przy właściwej formule współpracy -realizowanej faktycznie (a nie kolejnej fasady). Więc dlaczego nie mamy tego dyskutować? Aby to zatrybiło musimy o tym powszechnie myśleć, no chyba, że komuś zależy na demolce Europy Środkowej (np. Rosji?, Ameryce/Izraelowi? ...).

Ameryka nie traktuje poważnie Polski. Robią jakieś tanie gesty, ale głównym sponsorem ich polityki w regionie jest nasz kraj. Ile tak się ujedzie? -To nie ma przyszłości. Więc Polska powinna robić to samo wobec Ameryki.
Rosja nie ma dla nas dobrej propozycji, zawsze geopolitycznie będzie wrogiem. W handlu z Chinami my nie mamy wystarczającej ilości towarów na sprzedaż, by równoważyć wymianę. Musimy więc mieć rozwój i współpracę z Europą.

Oczywiście taka współpraca, to organizm żywy (zmienny) więc jest ciągła potrzeba sił i pomysłów na utrzymanie takiego systemu (żaden wodzuś tego nie zagwarantuje). Potrzeba dyskusji, realnych informacji i stałej chęci politycznej, a do tego potrzeba powszechnej świadomości tego interesu w społeczeństwie, by cisnąć jełopów u władzy.