Nie łatwo być przestępcą w XXI wieku

Na początek historia, która przydarzyła się mojej córce kilka tygodni temu. W połowie września wyfrunęła z rodzinnego gniazdka na studia do Brukseli, niby niedaleko, bo tylko około 60 kilometrów od domu, ale w związku z różnymi godzinami zajęć wygodniej było wynająć jej niewielki pokój z kuchnią niedaleko uczelni, niż miałaby codziennie kilka godzin spędzić w pociągach. W kamienicy w której mieszka oprócz niej pokoje wynajmuje jeszcze kilku innych studentów.

Tak więc od poniedziałku do piątku jest "na swoim" w Brukseli, pilnie się ucząc (mam nadzieję, właśnie trwa sesja to się okaże), a na weekendy wraca do rodziców. I właśnie w czasie jednego z grudniowych weekendów, gdy była w domu w Mons, zadzwoniła jej koleżanka z informacją, że ktoś włamał się do jej studia.

Ponieważ tego dnia byłem w pracy, to mogliśmy jechać do Brukseli i oceni straty dopiero wieczorem, w miedzy czasie okazało się, że włamali się również do mieszkającego na tym samym piętrze Irlandczyka. Gdy dojechaliśmy na miejsce wieczorem, na miejscu był już właściciel kamienicy, a policjanci wezwani przez Irlandczyka już odjechali, córka miała sprawdzić co zginęło i zgłosić się na komisariat w poniedziałek.

Okazało się, że z jej "mieszkanka" ukradziono tylko przenośny głośnik JBL (wartość około 300-400 PLN), oprócz wyłamanego zamka od drzwi nic nie zniszczono, nawet złote pierścionki i łańcuszek zostawione "na wierzchu" na półce nadal tam leżały. Znacznie większe straty odnotował mieszkający po sąsiedzku Irlandczyk, który studiuje w na kierunku artystycznym. Jemu ukradziono dwa wysokiej klasy aparaty fotograficzne z obiektywami i parę mniejszych drobiazgów, on swoje straty wycenił na blisko 7000 EUR.

Po kilku zdaniach wymienionych z tym chłopakiem, doszliśmy do wniosku, że prawdopodobnie musieli go zauważyć jak wracał ze sprzętem fotograficznym do mieszkania, a później wychodził bez aparatów, dlatego postanowili wykorzystać okazję szybkiego zarobku. Ponieważ nie wiedzieli gdzie mieszka ten chłopak, to włamywali się do każdego mieszkania po drodze, akurat mieszkanie naszej córki jest przy schodach, dlatego do niego też się włamali.

Policjanci, którzy przyjechali na interwencje byli zdziwieni, gdyż włamania w tej okolicy to rzadkość, kto włamuje się do "biednych" studentów. Było to bardzo dziwne włamanie, bo w mieszkaniu Irlandczyka zostawili leżące na biurku laptop i tablet oraz... 200 EUR gotówką, ale najlepsze dopiero miało nadejść.

Jeszcze w niedzielę wieczorem jeden z aparatów Irlandczyka został wystawiony w serwisie internetowym 2ememain.be (belgijskim serwisie ogłoszeniowym odpowiednik polskiego Allegro), gdzie go odnalazł ten chłopak, natomiast w poniedziałek w pobliskim lombardzie znalazł drugi aparat i głośnik córki. Zgłosili to policji i jeszcze tego samego dnia obaj złodzieje wylądowali w areszcie, a następnego dnia skradzione rzeczy wróciły do właścicieli.

Ta historia skończyła się dobrze, przynajmniej dla mojej córki i tego Irlandzkiego chłopaka, jednak uświadomiła mi, że w XXI wieku nie jest łatwo być przestępcą. Akurat złodzieje z tej historii popełnili najgłupsze z możliwych błędy, ale w erze wszechobecnej inwigilacji, milionów kamer, które śledzą każdy nasz ruch trudno jest się ukryć. Codziennie zalewają nas w mediach społecznościowych apele o pomoc w identyfikacji sprawcy napadu, kradzieży itp. Oczywiście wciąż są specjaliści, którzy zostają "niewidzialni", ale stanowią oni już zdecydowaną mniejszość.

Podobnie sytuacja ma się w internecie, włamywacz występujący pod pseudonimem „Orbit”, który odpowiadał za największego wycieku danych niemieckich polityków, o sprawie było głośno w zeszłym tygodniu, został zidentyfikowany w przeciągu kilku dni i nie pomogło mu korzystanie z VPN-ów i TOR-a. Uważał, że wykorzystanie narzędzi szyfrujących uniemożliwi śledczym znalezienie go, jednak według przecieków, wyłożył się na tzw. higienie użytkowania sieci, gdyż "w przeszukanym domu jego sieciowego rozmówcy znaleziono ślady rozmów z aplikacji Telegram. Co prawda, sam sprawca usunął już swoje konto, ale wcześniej było ono zarejestrowane na jego prawdziwy numer telefonu. Ot i cała zagadka."

Reasumując jeżeli będziecie chcieli zostać przestępcami to warto to po wielokroć przemyśleć, po pierwsze czy jesteście w stanie dokonać przestępstwa bez zostawiania śladów, a po drugie, czy w przypadku konieczności spieniężenia łupu macie dobrą metę :)