Ciasteczka z piegami! 👈Konkurs Kulinarny (22) " Jesień w mojej kuchni".

Witajcie Kochani w niedzielne popołudnie.!

Jesień rozgościła się juz u nas na dobre, ale co tam ja kocham jesień.! A Wy.?
Kocham jesień za te barwy, klimat,zapachy z kuchni, płonące świece, przepalanie w kominku wieczorami, ciepły koc, dynie, kubek gorącej herbaty i gorącej czekolady. Mogłabym tak wymieniać w nieskończoność ale zdaję sobie sparwę z tego, że dla mnie jesień to coś pięknego a dla kogoś szara rzeczywistość, chłodne wieczory i poranki, zapadający zmrok po 19, pora roku jak każda inna. No cóż tak świat jest skonstruowany i musimy przyjąć go takim jakim jest, a żeby nie był nudny ma swoje plusy i minusy.
Jesien w mojej kuchni to przede wszystkim aromatyczne zapachy unoszące się po domu podczas pieczenia i gotowania. To jest to.! I niech ktoś mi powie, ze nie lubi unoszącego się zapachu ciasteczek w wolne niedzielne popołudnie.?.!

Jedankże w moim przydomowym ogrodzie zostało już mało co owoców i warzyw. Częśc dyni niestety nie zdąrzyła dojrzeć i złapał je przymrozek :(, pigwy o dziwo w tym roku strasznie szybko opadły, nie miały tak pięknego złotego koloru jak rok temu, z papierówek powstała pyszna marmolada :D. Warzywa zakonserownane za zimę, orzechy zebrane do koszyków (oczywiście coś też zostało dla rudych pięknotek, odwiedzających nas rano), pory jeszcze stoją w ogórdku prosto niczym żołnierze w wojsku, seler też daje radę i czeka na swoją kolej, nawet jeszcze obcięty lubszczyk odrasta i jakaś zapomniana cebulka przez lato wypuszcza piękne zielone liście, więc do zimy jeszcze daleko.! . Muszę przyznać, że ten rok był bardzo obfity w plony, owoców i warzyw mamy w tym roku pod dostatkiem.

Jesieni nie wyobrażam sobie również bez pysznych czekoladowo-orzechwoych ciasteczek.! Chrupiące z zewnątrz i mięciutkie w środku. Moim zdaniem, jest to zdecydowanie smak słonecznej jesieni przy kubku gorącej czekolady. A co tam, raz na jakiś czas można zaszaleć z kaloriami, nie dajmy się zwariować.! Takie ciasteczka, są też świetne na jesienną chandrę i deszczowy chłodny dzień. Są bardzo proste i szybkie w wykonaniu a co najważniejsze przepyszne. Dzisiaj przygotowałam je do popłudniowej kawki miedzy obiadem, zajęło mi to jakies 20 min. :) Do tych ciasteczek zainspirował mnie, przepis ze strony Moje Wypieki, jednak nie byłabym sobą gdybym go niezmodyfikowała. Rodzynki zamieniłam na orzechy, dodałam cynamoon itd. Wy też możecie dodać do niech swoje ulubione bakalie. :) Kiedy ktos uwielbia chrupać, tak jak ja to te ciasteczka są dla niego.!

Ciasteczka czekoladowo- orzechowe.
175 g masła (można zastąpic 2 awokado lub olejem kokosowym )
3/4 szklanki drobnego brązowego cukru
2 duże jajka
1/2 łyżeczki wanilii
1 łyżeczka cynamonu
1 i 1/3 szklanki mąki pszennej
1 łyżeczka sody
1 łyżeczka proszku do pieczenia
4 łyżki kako
3/4 szklanki orzechów (rozdrobnionych)
po 75 g czekolady gorzkiej, białej i mlecznej ( pokorojonej w małą kostkę)
Blaszki wykładamy papierem do pieczenia. Orzechy i czekoladę rozdrabniamy. Piekarnik nagrzewamy na 170 stopni, góra dół.
Masło ( musi być w temp. pokojowej) ucieramy z cukrem na puszczystą masę. Następnie dodajemy 2 jajka i ucieramy jeszcze ok.5 min. Pożniej dodajemy składniki suche ( mąkę, sodę, proszek do pieczenia, kako, cynamon, wanilię. Na koniec wspypujemy czekoladę i orzechy (jeśli masa bedzie zbyt sucha polecam dołożyc 1 jajko).
Ciasto nabieramy łyżką i formujemy kulki wielkości piłeczki pingpongowej. Kulki należy układać w odległości ok 7 cm, tak aby się nie pokleiły podczas pieczenia. Pieczemy ok. 20 min.
Smacznego.!