Chłopcy przyszli, tańczyło niewielu... Lata osiemdziesiąte oczami małej waderki.

in #polish5 years ago (edited)

Tak tak... należę do tych szczęśliwców, którzy je pamiętają.

Lata osiemdziesiąte powróciły ostatnio do zbiorowej świadomości z przytupem dzięki świetnemu serialowi Czarnobyl.
Na jego temat napisano już tak wiele pochlebnych słów, że nie mam potrzeby niczego dodawać. Produkcję obejrzałam z prawdziwą przyjemnością, bo to kawał dobrego kina ze świetną obsadą.

W 86 roku swój Czarnobyl świętowałam tak, jak miliony innych dzieci w Polsce - wychylając setkę płynu Lugola na cześć jedynie słusznego ustroju. W smaku gorsze od wódki przepitej śmietaną. Pamiętam gorąc i olbrzymią kolejkę do przychodni. Pamiętam też moment, gdy informacja o katastrofie dotarła do naszej szkoły. Miałam lekcję w sali od geografii, było bardzo ciepło, wszystkie okna otwarte. Do klasy weszła pracownica szkoły i powiedziała coś na ucho naszej nauczycielce... Ta podbiegła do okien i zaczęła je szybko zamykać... Tylko tyle. Niby nic, ale to wspomnienie jest ze mną do dziś, bardzo wyraźne. Czułam, że coś się stało, ale nikt nam niczego nie wyjaśnił.

To tyle z poważnych spraw, bo nie o tym chciałam gadać. Skąd ten nostalgiczny ton?

Grzebiąc dziś w szafie natrafiłam na kronikę klasową, którą prowadziłam przez dwa lata podstawówki. Pisałam w niej krótkie notki (pomagała mi w tym koleżanka) i robiłam ilustracje. Księga trzyma się nadzwyczaj dobrze, choć ma już 30 lat.

Jak się już trafi na takie znalezisko, to wciąga. Trochę to rozczulające, trochę zabawne... kilka totalnych sucharów w przypadku obrazków (dzieckiem byłam!) ale w tekstach trzymałam się raczej chłodnego, sprawozdawczego tonu.

Chociaż... tu i ówdzie spod szczelnej pokrywki uchodzi para. Jak w relacji z dyskoteki urządzonej dla kolegów z okazji Dnia Chłopca:

To był ten moment w życiu, kiedy zaczynałam zerkać na chłopców, podczas gdy oni na mnie nie zerkali wcale. Czy wiedziałam, że role się wkrótce odwrócą? Sądząc po odczuwalnym w zapisanych słowach rozczarowaniu - nie.

Ale wiadomo, łaski bez, można się przecież świetnie bawić "bez pomocy kolegów" 😆

Piękne czasy, gdy trzymanie za rękę osoby tej samej płci nie wywoływało histerii... Przy okazji porównanie: outfit szkolny i pozaszkolny.

Rozwinięcie wątku modowego:

oraz jedyny słuszny wtedy strój szkolny (i obejmujące się dziewczynki 😉)...

a także szybki rzut oka na estetykę wnętrz

i topowe subkultury.

My, biegające wtedy po osiedlu szczyle najbardziej baliśmy się pytania od starszaków: kim jesteś, punkiem czy popersem?

A jak się zobaczyło prawdziwego punka... Magia i czar, jak przy spotkaniu z jednorożcem.

Do kina się chodziło...

Taaaaak. To był dobry, północnokoreański film o karate. Dużo latania, biegania po drzewach, dachach... Bardzo mi się podobał.

Na Dirty Dancing byliśmy z klasą też, ale zupełnie mi nie podeszło. Ja nie rozumiałam wtedy do końca, co to jest ten seks, a co dopiero wirujący.

Pan Kleks w Kosmosie to co innego. Sztos!

Peace&Love

Sort:  

A wiesz, że ja toast wznosiłam 1 maja?
W szkole nic - cisza, spokój. W Święto Pracy byliśmy w sąsiednim miasteczku - tam dziadek w eleganckim mundurze dowódcy straży poczty (tak, poczta miała wtedy własnych umundurowanych strażników placówek) miał obowiązek stawienia się w pochodzie. W zakładach pracy moich rodziców nastąpiło już rozluźnienie w tym względzie i na pochodzie nie było podpisywania listy obecności.
No i wróciliśmy popołudniowym pociągiem i nie pamiętam ani ja ani rodzice jakimi kanałami szła wieść, ale jakoś tak późniejszym popołudniem było picie w przychodni.

Wspomnienia dyskotek w szkole mam podobne. Tańcowało się w kółeczkach dziewczyńskich. Hol - szatnia - przybudówka, w której gasło światło i grała muzyka, miała ściany malowane na olejno i nieduże okienka (wysoko, nie dało się przez nie wyglądać). Jak żeśmy się rozbawiły to te ściany były dosłownie mokre od skraplajacej się pary wodnej. :)
A na obozach było inaczej - tam się tańczyło na dyskotekach w parach mieszanych. Teraz sobie uświadomiłam, że być może tak było, bo jeździł przedział wiekowy 10-16 i starsi narzucali normy taneczne.

Ech, te dyskoteki... A jak Wy dziewczyny tańczyłyście z chłopakami? Bo ja pamiętam tak:

Ręce wyciągnięte na całą długość i usztywnione w łokciach. Taka blokada. I bujanko w kółeczko :D
Potem, na koloniach, to co innego. Ale tylko jak ciemno na sali było :D

No jak? Jedyny przecież sposób był - przedstawiony na precyzyjnej grafice. :)

Ja też 1 maja ;)

Też widziałem ten film w podstawówce! :)

Dobrze wiedzieć, że nie jestem z tym sama :D
Pomyślałam sobie dzisiaj, że mogłabym dla rozrywki obejrzeć go raz jeszcze. Przy dobrej wódce może się sprawdzić ;)

Ja żałuję, że nie pamiętam tych wydarzeń związanych z czarnobylem, a może i dobrze? Sam miałem 2,5 roku kiedy to pierdyknęło. Zapewne też piłem ten płyn, ale tego nie pamiętam.

Ogólnie bardzo fajna, sentymentalna notka. Ja z lat 80 pamiętam kóncówkę, trochę zachodnich piosenek puszczanych w radiu, kilka seriali telewizyjnych (rysunkowe Muppety i "The Muppet Show", "Miami Vice", "Crime Story", czy "Dempsey i Makepeace"), oraz telewizję edukacyjną ("Kwanty", "Sondy", "Laboratorium"). Ale jak to mówią, to se ne vrati :(

Pamiętam taką scenkę. Po szatni szkolnej (w przyziemu) biega taki blondynek z młodszej klasy, dłonie złożone w pistolet (palce wskazujące = lufa), rekonstruuje scenę z serialu, a pani woźna grzmi na niego "Ty - Dempsey, Dempsey - powiem wychowawczyni, że znowu biegałeś po szatni!". :D

Pamiętam wszystkie seriale, które wymieniłeś i programy :) Sonda, to takie nasze rodzime discovery było, uwielbiałam ją oglądać! I jeszcze był program w sobotę albo w niedzielę, w którym zagraniczne teledyski puszczali - ale się na to czekało!

!tipuvote 2 hide

Na punka się jeszcze załapałem, to wiem, że pił, pogował, miał irokeza, glany, no future. I w zależności od liczebności gonił skinów bądź był przez nich goniony. A co robił poppers? Taki szkolny oczywiście.

Posted using Partiko Android

A, skini weszli później, jakoś na przełomie lat 80/90, działo się wtedy na osiedlach! Razem ze skinami pojawili się "depesze", czyli fani Depeche Mode oraz "metale". Potem także wymalowani "kiurowcy" (fani The Cure). Ja należałam raczej do hipisów. Można powiedzieć, że po 89 Polska w ogromnym przyspieszeniu przechodziła wszystkie stadia rozwoju subkultur, musieliśmy w kilka lat nadrobić dziesięciolecia odcięcia od światowej popkultury. To było bardzo ciekawe zjawisko :)

Popersi byli już wcześniej, kojarzę ich z końca lat 80-tych - ładni i czyści, z dłuższą grzywką i w odstawionym ubraniu, no... takie dyskotekowe chłopaki bardziej. Ale to jak przez mgłę pamiętam.

Jaka piękna i barwna pamiątka z przeszłości. Piękny charakter pisma miałaś i ten profesjonalny styl wypowiedzi. Urocze to wszystko!
Twój post przypomniał mi o moich przyjacielskich liścikach, które czekają gdzieś w piwnicy aż w końcu odważe się po nie sięgnąć. W podstawówce wraz z przyjaciółką wymieniałyśmy się takimi dłuższymi liścikami, często w własnoręcznie robionych kopertach. Nie wiem czemu to robiłyśmy... przecież widziałyśmy się dzień w dzień... nie wiem, ale przynajmniej będę miała do czego wrócić i uśmiechnąć się tak jak do tego postu.

Technika idzie do przodu, ale nic nie zastąpi ręcznie pisanych liścików :)

Twój post został podbity głosem @sp-group-up oraz głosami osób podpiętych pod nasz "TRIAL" o łącznej mocy ~0.20$. Zasady otrzymywania głosu z triala @sp-group-up znajdują się tutaj, w zakładce PROJEKTY.

@michalx2008x

Chcesz nas bliżej poznać? Porozmawiać? A może chcesz do nas dołączyć? Zapraszamy na nasz czat: https://discord.gg/rcvWrAD

Coin Marketplace

STEEM 0.28
TRX 0.12
JST 0.032
BTC 61220.17
ETH 2979.22
USDT 1.00
SBD 3.73