Czasem taki, a czasem inny.

in #polish6 years ago

Czasem to, co najtrudniejsze, przynosi najlepsze owoce. Może nie od razu, ale jednak.

Człowieku...

Nie musisz być zawsze gigantem ze stali, odpowiedzią na każde pytanie, rozwiązaniem wszystkich bolączek tu i teraz - natychmiast.

Nie musisz być bezbłędny i doskonały.

Możesz być słaby, zmęczony i zrozpaczony. Wykończony.

Czasami taki, a czasami inny. Różny, rozmaity, niejednoznaczny, ciekawy, piękny, wspaniały... wiarygodny.

LUDZKI.

Wbrew pozorom nie dopadł mnie wcale krakowski spleen, choć byłoby to wielce romantyczne.
W środę słońce mi przygrzało na działce, jak zbierałam agrest i łeb mnie bolał przez dwa dni. Nie mogąc sobie znaleźć miejsca, to siadłam w końcu z kartką i ołówkiem.

Od lat, właściwie od dziecka, towarzyszyło mi przekonanie "nie umiem rysować".
Za każdym razem, gdy dostałam z zewnątrz zadanie wymagające jakichkolwiek umiejętności, pojawiała się blokada nie do przebycia. Po pierwsze, żeby w ogóle siąść i spróbować. A jak już siadłam, to klapa kompletna. Zero kreatywności, zero umiejętności, nic.

Tylko wiecie, tu jest taki istotny szczegół. Zdaje się, że napisany wyjątkowo drobnym druczkiem, skoro mój wewnętrzny krytyk nigdy go nie brał pod uwagę. Ja nigdy nie uczyłam się rysować, nigdy. Coś tam "bazgrałam" od małego, ale nie rozwijałam tego później.
A jednak mój osobisty gderacz zawsze wymagał, bym była geniuszem. Każdą nieśmiałą myśl o rysowaniu uwalał: a po co, jak nie umiesz?

To jak do cholery miałam się nauczyć?

Aaaaa, zapomniałam. Ja przecież powinnam wszystko umieć i wiedzieć już w momencie narodzin. A jakże.

Kilka miesięcy temu wywaliłam jęzor krytykowi i zapisałam się na lekcje rysunku - takie moje niespełnione (do tej pory) marzenie z lat nastoletnich. Nic wielkiego - szkicowanie kilka razy w miesiącu pod okiem fachury.

Tydzień po tygodniu krytyk słabł - kończyły mu się argumenty.

Pominę wykład o tym, skąd się ten krytyczny głos wewnętrzny wziął. Znacie mnie - znowu byłoby tysiąc pięćset słów o odpowiedzialności za to, co i w jaki sposób mówimy do dzieci.

Dwa dni temu, chyba przez ten ból głowy i ogólną niemoc, porwałam się na portret. I zanim się otumaniony ibupromem krytyk zorientował już byłam w stanie flow... czyli tam, gdzie żaden obcy głos nie dociera. Gdzie jestem tylko ja i to, co robię.

I narysowałam!!! Pierwszy w życiu [pół]portret, najprawdziwszy!!!


I w dupie mam warsztat, się doszlifuje. Widzę, czuję i potrafię to przekazać. UMIEM!

I do tego bezczelnie się chwalę publicznie moją niedoskonałą pracą, to już szczyt wszystkiego.
Kiedyś to było, jak rozebranie się do naga na środku rynku.

Będę więc rysować - czasem mi wyjdzie, a czasem nie. Czasem ktoś pochwali, a czasem skrytykuje. Albo nikt oprócz mnie nie zobaczy.

I co z tego???

Krytyk od dwóch dni siedzi jak trusia.

ps.: Zastanawiam się nad tytułem. Jedną propozycję już mam (od syna młodszego): Facepalm.



Sort:  

Nie znam się na warsztacie, ale jak dla mnie portret super:) Przedstawia emocje a podejrzewam że nie łatwo jest je narysować:)

Z tego właśnie aspektu jestem zadowolona, patrzę i wiem, że to autentyczne. Dzięki :)

😘

Bardzo, bardzo, bardzo lubię!
Krytyk - pod miotłę i siedź! A spróbuj wyłazić, to cebrzykiem nakryję.

😘
Super, jak się nie będzie słuchał, to ciocią @bowess postraszę :)

Fajny wyciosany styl w jednolitej formie. Mnie się podoba. Ważne, że własny motyw a nie kopia. Liczy się własna kreska nic innego nie ma znaczenia.

Fajny wyciosany styl w jednolitej formie.

Ooo to już wiem dlaczego w pierwszej chwili skojarzyło mi się z Łempicką... :)

Dzięki :)
To jest w 100% moje i cieszy jak mało co ostatnio!

Dla mnie to jest arcydzieło! Nawet po pobraniu lekcji bym czegoś takiego nie stworzyła! Brawo! Ile masz jeszcze ukrytych talentów? Co rusz mnie zaskakujesz!

Każdy człowiek ma wiele talentów tylko zazwyczaj nie udaje się ich odkryć. W przypadku @wadera udało się 😊

Dziękuję :)
Sama siebie nieustannie zaskakuję i nie wiem, co tam jeszcze wyskoczy z pudełka. Odkąd odpuściłam sobie perfekcję jakby się coś we mnie otworzyło!

ciekawe ile jeszcze ten "krytyk" chciałby ukryć...:):):)
dla mnie Twój (pół)portret jest zachwycający, a "krytyk" niech zawsze siedzi cicho, bo niewiele mądrego (o ile w ogóle) ma do powiedzenia!

Dziękuję @ewriel. Ja myślę, że ten krytyk, to po części może być lęk przed rozczarowaniem i zranieniem. W zamyśle ma nas chronić, ale tak naprawdę podcina skrzydła i bardzo ogranicza. W sumie ja nawet z nim nie walczę, tylko próbuję zrozumieć i zdemontować w pokojowy sposób ;)

Też kiedyś rysowałem za dzieciaka, ale każdy mówił, że brzydko... nie wiem jak teraz się sprawy mają... lubiłem szkicować to co było akurat przede mną albo ustawiałem jakieś przedmioty i wtedy rysowałem.

I jak ma się dziecko czegoś nauczyć, jak słyszy takie komentarze..? Przykro mi, jeśli zrezygnowałeś właśnie z tego powodu. Może warto spróbować ponownie, kiedyś? :) Pozdrawiam!

Na pewno spróbuję przecież niedługo moja córka zacznie rysować, wiec trzeba będzie pokazać 😉 wtedy zobaczymy co tam umiem 😛

"Facepalm" (pomimo znajomości znaczenia), trochę brzmi jak nazwa leku na głowę, nie?
(na ból głowy! szybko doprecyzowuje :)

jest ślicznie, prawdziwie i prosto z bazy :)

Taaaak, sądzę, że lek o tej nazwie podbiłby światowy rynek :D

A przekaz z bazy coraz czystszy ;)

Jak jeszcze raz jakaś menda powie ci, że nie umiesz, że nie dasz rady to pokaż jej środkowy palec wraz z gestem Kozakiewicza!

Bardzo dobry, budujący tekst, i follow (czemu dopiero teraz?) upvote i resteem :)

Bardzo mi miło, dziękuję!

Masz talent więc go szlifuj. Bardzo ładnie - nie bądź taka smutna i zatroskana.
Pozdrawiam. KRYTYK DO SZAFY.

Dzięki. Krytyk już siedzi w szafie, jakby co. A ja czasem bywam smutna, a czasem radosna ;)

A ja w końcu zaczęłam szukać lekcji baletu dla siebie. Od lat moje myśli się na tym pragnieniu skupiaja. Już się nie mogę doczekać by znaleźć, zapisać się i tańczyć.

Wspaniale! Popieram i życzę wiele radości z realizacji marzeń dużych i małych ❤

Coin Marketplace

STEEM 0.29
TRX 0.12
JST 0.033
BTC 62559.43
ETH 3092.10
USDT 1.00
SBD 3.86