(Oglądając je film na YouTube pomagasz mi, gdyż: Dajesz mi zarobić. Poprawiasz pozycjonowanie filmu w YouTube. Wystarczy, że klikniesz na tytuł i zostaniesz przeniesiony do YouTube
Czy jest etycznym, by jeden człowiek miał władzę nad życiem drugiego człowieka, bez zgody owego drugiego człowieka?
Nie, to by było niewolnictwo.
Czy można oddać coś, czego się nie ma?
Nie.
Skąd pochodzi (oficjalnie) etyczna legitymacja państwa do decydowania o ludzkich życiach?
Od ludzi/ludu.
Czy zatem państwo ma etyczną, moralną legitymację do decydowania o życiu choćby jednego człowieka, który mu tej władzy nie daje?
Polecam: https://www.youtube.com/watch?v=mwezOLmmJ-c
Problem polega na błędnym założeniu - YT czy Twich to nie są jakieś państwowe usługi, które służą zaspokojaniu potrzeb atencyjnych czy rozrywkowych obywatelom. To prywatne usługi wielkich korporacji, dla których liczy się zysk.
Dlaczego mam na swoim portalu akceptować jakiekolwiek treści, z którymi się nie zgadzam?
Załóżmy masz tablicę ogłoszeń, na której ludzie płacą by móc się ogłaszać. Wtem jeden z nich ogłasza coś obrzydliwego, co przy okazji szkodzi pozostałym ogłoszeniom. Albo masz centrum handlowe, gdzie ktoś nagle zaczyna sprzedawać jakieś strasznie smierdzące produkty obniżając sprzedaż w innych sklepach.
Pamiętaj, moja piaskownica, moje zabawki. Zwłaszcza, że zaakceptowałeś regulamin, który potwierdza takie prawa administratora.
Korporacje, gdyby to się nie opłacało, miały by gdzieś poprawność polityczną. Uwierz mi, mają wszystko obliczone.
Z tego względu powstały serwisy które nie ingerują w treści. Dlatego też publikujesz swoje treści na steemit.
Pani streamująca nie dostała zakazu wykonywania zawodu streamerki tylko wylali ją z jednej 'kopalni' a jest jeszcze ich kilka
Kiedyś Twitter nie ingerował w treści, skończyło się to dużym pozwem rodzin amerykańskich ofiar ISIS za pomocnictwo Twittera w zamachach (pozwalał na rozprzestrzenianie ideologii ISIS). Hamericaaa fuck yeah
Czy jest etycznym, by jeden człowiek miał władzę nad życiem drugiego człowieka, bez zgody owego drugiego człowieka?
Nie, to by było niewolnictwo.
Czy można oddać coś, czego się nie ma?
Nie.
Skąd pochodzi (oficjalnie) etyczna legitymacja państwa do decydowania o ludzkich życiach?
Od ludzi/ludu.
Czy zatem państwo ma etyczną, moralną legitymację do decydowania o życiu choćby jednego człowieka, który mu tej władzy nie daje?
Polecam:
https://www.youtube.com/watch?v=mwezOLmmJ-c
Czytałem wczoraj o tym artykuł i... 🤦♂️Aż żal komentować.
Problem polega na błędnym założeniu - YT czy Twich to nie są jakieś państwowe usługi, które służą zaspokojaniu potrzeb atencyjnych czy rozrywkowych obywatelom. To prywatne usługi wielkich korporacji, dla których liczy się zysk.
Dlaczego mam na swoim portalu akceptować jakiekolwiek treści, z którymi się nie zgadzam?
Załóżmy masz tablicę ogłoszeń, na której ludzie płacą by móc się ogłaszać. Wtem jeden z nich ogłasza coś obrzydliwego, co przy okazji szkodzi pozostałym ogłoszeniom. Albo masz centrum handlowe, gdzie ktoś nagle zaczyna sprzedawać jakieś strasznie smierdzące produkty obniżając sprzedaż w innych sklepach.
Pamiętaj, moja piaskownica, moje zabawki. Zwłaszcza, że zaakceptowałeś regulamin, który potwierdza takie prawa administratora.
Korporacje, gdyby to się nie opłacało, miały by gdzieś poprawność polityczną. Uwierz mi, mają wszystko obliczone.
Z tego względu powstały serwisy które nie ingerują w treści. Dlatego też publikujesz swoje treści na steemit.
Pani streamująca nie dostała zakazu wykonywania zawodu streamerki tylko wylali ją z jednej 'kopalni' a jest jeszcze ich kilka
Kiedyś Twitter nie ingerował w treści, skończyło się to dużym pozwem rodzin amerykańskich ofiar ISIS za pomocnictwo Twittera w zamachach (pozwalał na rozprzestrzenianie ideologii ISIS). Hamericaaa fuck yeah