Jako nastolatek z kolegami postanowilismy pewnego dnia przywolac duchy, zrobilismy sobie tabliczke z jakiejs polki wyciagnietej z szafki, markerem caly alfabet z cyframi a za ten dzinks co wskazuje litery mielismy kieliszek do wodki 50ml. :D mimo iz byl wieczor to i tak pozaslanialismy okna zaslonami, zapalilismy swiece, jakies kadzidelka, ogolnie klimat byl niezly. Siedlismy w czworke przed tabliczka no i jako ze mielismy sie wszyscy za samcow alfa to postanowilismy pojsc na calosc i przywolac nikogo innego jak samego szatana. :D No wiec tak przywolujemy przywolujemy i w koncu gdy padly slowa: "Jesli jestes tu z nami daj nam jakis znak" buchnal dym z szuflany :D Chyba kazdy przez chwile pomyslal "o kurde to dziala, szatan jest z nami" hehe. Jednak szybko pozbylismy sie tych mysli zapalilismy swiatlo, odlsonili zaslony, otwarlismy szuflade i okazalo sie ze kolega ktory odpalal swieczke wrzucil do szuflady niedogaszona zapalke stad ten dym. :)