You are viewing a single comment's thread from:
RE: Neapolitańskie przedszkole, czy obóz przetrwania
Im dalej w tekst tym gorzej, choć chyba najnajgorsza była ta kawka z rana opiekunki.
Ciekawe jakim w ogóle cudem udało się, żeby to przedszkole funkcjonowało i ciekawe jak w ogóle wygląda tam cały system przedszkolny. Może dla nich to normalne?
U nas jak zapisuje się małe dziecko do przedszkola to zaznacza się czy dziecko ma lezakowac czy nie. Moje poszły do grupy bez lezakowania, jeżeli się zmecza w ciągu dnia to mogą polezeć na mięciutkim dywanie. Natomiast dzieci lezakujace maja swoje leżaczki, podusie, kocyki. Prawie jak w domu. Z tym, że z tego co mi wiadomo lezakowanie jest przymusowe dla wszystkich dzieci, nawet tych, z których kipi energia. I często rano słyszę płacz maluchów, że nie chcą zostać, bo nie chcą lezakowac.