You are viewing a single comment's thread from:
RE: Jak dostałem w mordę i zostałem punkiem
A miasto? Nadal jest punkowe. Zmieniło się przez te lata, ale gdy dzisiaj tam wracam, z dumą patrzę na trzecie już pokolenie młodych panczurów, gniewnie idących ulicami, którymi i ja przed laty chadzałem z miną buntownika.
A co to za miasteczko? :)
A takie fajne... małe. Gdzie żaby kumkały w zielonych zaroślach i niosły pozytywną wibracje ;)
Pytałem z ciekawości, ponieważ to nieprawdopodobne, by w dzisiejszych czasach zobaczyć "punków" spacerujących po ulicach... ;)
Tam to się zachowało - jasne, to są zupełnie inne punki, tak jak czasy są zupełnie inne - jednak coś z klimatu zostało.