Uważam , że będzie właśnie odwrotnie. Płace są naprawdę niskie , młodzież się demoralizuje. Mało jest osób które naprawdę chcą uczyć młode osoby z powołania lub takich które marzą o zostaniu nauczycielem. Za czasów PRL też nie było lepiej , aby być nauczycielem twoją najważniejszą cechą musiały być poglądy komunistyczne , przecież ktoś kto nie uczyłby dzieci socjalizmu byłby zły systemowi. Teraz z jednej strony i ci naprawdę starsi nauczyciele są żli oraz ci nowi, a ludzie z powołaniem to mniejszość. Naprawdę zgodzę się z @mespanta musiała by nastąpić rewolucja w oświacie ,reforma, to za mało.
Mam wrażenie, że dojdziemy wkrótce do sytuacji znaczących braków kadrowych w szkołach. Na razie jeszcze nie została osiągnięta swoista "masa krytyczna" - dyrektorzy jakoś tam plany układają, podsyłają sobie wzajemnie pracowników na kilka brakujących godzin. Ale w pewnym momencie tak się już nie da. Być może najbardziej znaczące zmiany w szkolnictwie wynikną nie z pomysłów nastepujących po sobie ekip rządzących, ale z demografii i ekonomii.