[RIPOSTA] Jest ryzyko. Musi być wybór

in #polish6 years ago (edited)

DSC01873.JPG

Miś o bardzo małym rozumku (nawiązanie do Kubusia Puchatka ;) ) stwierdził że napisane przez niego komentarze w wątku napisanym przez @mmmmkkkk311 "Jest ryzyko. Musi być wybór" są zbyt porozrzucane i chaotyczne poprzez co mogą być źle zinterpretowane. W obawie przed błędną interpretacją jego stanowiska postanowił napisać ripostę.

Zaprezentuje swoje poglądy w formie zadawania sobie trudnych pytań i próbie odpowiedzenia na nie samemu sobie.

Czy wierzysz w skuteczność szczepionek?

Tak "WIERZĘ" w skuteczność szczepionek LECZ moja wiara opiera się w pewnym stopniu na samodzielnej dedukcji i pokrętnej logice a nie jedynie na wierze samej w sobie.

Powiedziałeś że wierzysz w skuteczność szczepionek. Na jakiej podstawie wysunąłeś takie wnioski?

Swoją opinię obieram na pokrewnych i bardzo podobnych działaniach które dużo łatwiej zweryfikować. Podam dwie naprawdę podstawowe względnie łatwe do zweryfikowania przesłanki ukazujące ideę szczepionek za trafioną.

  • Hartowanie- niemal każdy zgodzi się z tym że hartowanie się pozytywnie wpływa na odporność człowieka.
  • Odczulanie alergików- ewidentny i moim zdaniem nie wymagający dłuższego tłumaczenia przykład gdzie podczas odczulania podajemy w kontrolowanych dawkach nic innego jak alergen właśnie.

Mógłbym mnożyć takie przykłady gdzie kontrolowana ilość czegoś złego przyczynia się do zwiększenia odporności/tolerancji na szkodliwy czynnik. Wydaje mi się jednak że nie ma takiej potrzeby gdyż flagowy przykład z hartowaniem idealnie ukazuje jak w odpowiedzialny sposób wystawiając się ma szkodliwe czynniki można znacznie zwiększyć swoja odporność.

Czy wierzysz w NOPy (Niepożądane odczyny poszczepienne)?

Tak wierzę lecz i ta wiara nie jest kompletnie ślepa a opierająca się na pokrewnych przesłankach. Odniosę się do przykładu z hartowaniem. Na w pełni zdrowy organizm hartowanie podziała pozytywnie lecz na chory organizm zupełnie odwrotnie. Moim zdaniem tak samo jest ze szczepionkami. Lekarze są tylko ludźmi i jakże często może się zdarzyć że nie w pełni zdrowy organizm zostanie poddany szczepieniu. A tego że szczepionka może zaszkodzić na chory organizm mam nadzieje nie podważy nikt więc NOPy jak najbardziej to fakt. Na koniec dodam że pamiętam jak u mnie wyglądało badanie przed szczepieniem i obawiam się że tak niski i pobieżny poziom badań był nie tylko w mojej okolicy. Idealne warunki dla powstawania NOPów.

Kwestie spiskowe na temat szkodliwości samych składników pomijam gdyż w najmniejszym stopniu nie jestem w stanie tego samodzielnie zweryfikować.

Czy jesteś za przymusem szczepień?

Jestem przeciwnikiem przymusu. Pierwszym powodem jest fakt iż wielu aktyszczepionkowców walczy ze szczepionkami tylko i wyłącznie z powodu przymusu a nie szczepionek samych w sobie. Moim zdaniem lepszy skutek odniosła by odpowiednia edukacja i dobrowolny wybór niż przymus argumentowany bardziej propagandą strachu niż faktyczną edukacją.
Kolejnym powodem dla którego uważam że przymus nie ma sensu jest to iż uważam że człowiek sam w sobie jest wyposażony w już bardzo mocny system odpornościowy (szczepionka w mniejszym lub większym stopniu jedynie nieco go wspomaga) wykształcony przez miliony lat ewolucji. W dawnych czasach epidemie nie wybuchały przez brak szczepień a przez brak higieny.

Skąd pomysł na to że to brak higieny a nie brak szczepionek był powodem epidemii?

W dawnych czasach największym problemem metropolii była brak kanalizacji. Nędzna edukacja w połączeniu z brakiem higieny to idealne warunki dla epidemii. Kolejnym dowodem na to że epidemie nie wybuchły z powodu braku szczepień a z powodu ignorancji samych ludzi jest fakt iż to jedynie gatunek ludziki co jakiś czas jest dziesiątkowany przez epidemie a nie pozostałe 99,9% organizmów zamieszkujących naszą planetę. Sami sobie przez własną ignorancje, głupotę i brak higieny zgotowaliśmy w dawnych czasach epidemię.

Dlaczego uważasz że zbiorowa odporność to mit?

Powody są dwa. Pierwszym jest dzisiejsza sytuacja związana z falą nieszczepionych emigrantów. Dość często są to emigranci bez dokumentów z krajów 3 świta więc nie łudźmy się że posiadają pełna kartę szczepień. Na tej podstawie uważam że tak niewielki odsetek osób które szczepić się nie chcą są nieistotnym problemem przy tak dużej fali osób nieszczepionych. W pierwszej kolejności powinnyśmy się zając falą nieszczepionych emigrantów jeśli nadal łudzimy się że jest możliwe osiągnięcie poziomu wyszczepialności zapewniającego zbiorową odporność.
Kolejnym powodem jest fakt iż gatunek ludzki jest jedynie niewielkim ułamkiem ekosystemu zamieszkującego naszą planetę. Jak wiadomo zwierzęta również przenoszą ludzkie choroby a nie tylko ludzie. Chcąc uzyskać wysoki poziom wyszczepialności musielibyśmy zaszczepić wszystkie zwierzęta.
Podczas dyskusji w wątku @mmmmkkkk311 "Jest ryzyko. Musi być wybór" najbardziej szokowały mnie wpisy w których była mowa o wykluczeniu społecznym osób nie szczepionych. Jakaż to pokrętna logika steruje takimi ludźmi. Z jednej strony boją się nie zaszczepionego człowieka a z drugiej strony nie boja się iść do lasu gdzie żadne zwierze nie jest zaszczepione (przypominam ptaki i ssaki przenoszą niektóre bardzo groźne zakaźne ludzkie choroby) .

Jeśli by nie było przymusu czy byś się zaszczepił?

Nie, nie zaszczepiłbym się. Jak wspomniałem wcześniej to gatunek ludźmi najczęściej jest dziesiątkowany przez epidemie. Zastanawia mnie co jest tego powodem i jak temu zaradzić. Szczepionka ma za zadanie poprawić coś co podejrzewam sami sobie psujemy. Co jest powodem wypaczenia naszego układu odpornościowego? Sam nie wiem i wciąż zadaję sobie to pytanie. Można się tylko domyślać. Przetworzona żywność, alkohol, używki, nędzna jakość powietrza w metropoliach, wszechobecne fale elektromagnetyczne (komórki wifi itp). Uważam że należny znaleźć przyczynę dlaczego ludzie posiadają jeden z najsłabszych układów odpornościowych i zlikwidować tą że przyczynę. Świat przyrody ukazuje nam że to my mamy problem i walczymy jedynie z objawem a nie przyczyną.

Na koniec pytanie otwarte. Wybór pomiędzy "strzałem w głowę a STRZAŁEM W GŁOWĘ"

Jak wspomniałem w komentarzach nie mam zbyt dużej wiedzy na temat chorób które to wymuszają przymus szczepień. Przymus wymusza wysoka śmiertelność w przypadku wymknięcia się choroby spod kontroli. Jak wspomniałem to otwarty podpunkt i liczę na podsyłanie mi materiałów opisujące takie to choroby. Aktualnie moje stanowisko jest takie że nie ma różnicy czy skazujemy określony procent ludzi na NOPy + wadliwe partie szczepionek każdego dnia czy będziemy czekać na jakąś epidemię która spowoduje steki powikłań czy nawet zgonów. Pytanie do was co jest gorsze przez 100 kolejnych dni strzelać w głowę 1 osobie (porównanie do NOPów + wadliwych partii szczepionek ) czy co 100 dni postawić przed murem 100 osób (porównanie do epidemi) i rozstrzelać ich wszystkich jednocześnie. Jaka to jest skala tego nie wiem pozostawiam to każdemu do przemyślenia i podjęcia decyzji.

Wszystkich zainteresowanych tematem zachęcam do pisania komentarzy w stylu podobnym do mojego wpisu. Nie mamy odpowiednich kwalifikacji aby jakoś wnikliwiej się wypowiadać na ten temat. Dyskutujmy na poziomie argumentów jakie sami potrafimy wysnuć. Przerzucanie się linkami do cudzych artykułów i filmów do niczego nie prowadzi. WIARA przeciw WIERZE. Wiem że nie da się w tym temacie dyskutować z zupełnym pominięciem wiary lecz proszę jedynie o jej minimalizowanie za to gorąco namawiam aby uruchomić własne szare komórki. Jesteśmy zwykłymi szarymi ludźmi więc dyskutujmy na takim oto poziomie z gorszym lub lepszym skutkiem ale w oparciu o własne obserwacje i przemyślenia.

chat.png

Podobało się? Kliknij RESTEEM:)

Nie Podobało się? Również kliknij RESTEEM i hejtuj wspólnie ze znajomymi ;)

horse-2573655_640.png

@michalx2008x

PL:"Bądź zmianą, którą pragniesz ujrzeć w świecie"

EN:"Be the change you want to see in the world"

divider-36856_1280.png

Sort:  

warto rozmawiać, ja wkrótce zamierzam powrócić do tematu szkodliwości GMO za który walano na mnie hektolitry pomyj swego czasu

Masz rację tylko w taki sposób możemy zweryfikować to w co sami wierzymy. Sam nie dawno ten temat próbowałem delikatnie poruszyć [Zapytaj niedźwiedzia]- GMO lecz nie było tak olbrzymiego zainteresowania jak pod wpisami Twojego autorstwa.

W sensie za to, że GMO podobno nieszkodliwe... ?

Tak. GMO to zbawca ludzkości, generalnie taki pogląd starano mi się tu zaszczepić

I prawidłowo się starano bo GMO nie jest szkodliwe. Od lat jesz polską sałatę - Sałata z Polski to sałata GMO ;)
Tak to zostawię do zapoznania się :)

GMO nie jest szkodliwe? A to ciekawe, ja zostawię w takim razie coś innego do zapoznania się :)

niedawno mieliśmy skandal z jutuberem który za pieniądze podatnika oczerniał krypowaluty, nie twierdzę że ten chłopak jest opłacany przez rząd ale to jest takie słodkie że aż mnie mdli

Polecam najpierw zobaczyć całokształt jego pracy a potem go oceniać :)
Ten według ciebie sprzdajny chłopak to ...
Dawid Myśliwiec, doktorant z Wydziału Chemii Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie

By móc go obrażać w dziedzinie(chemii i biotechnologi) powinieneś mieć chociaż tytuł profesora.

Czy ja napisałem "sprzedajny"? jednostronne, bezkrytyczne podejście do jakiegokolwiek tematu to propaganda

Podałeś argument że pewne osoby się na yt sprzedały. Jeżeli napisałeś to pod moim komentarzem to znaczy że sugerujesz że on też wziął za to kasę.

Już wiem o co masz na myśli :)

Uważam że należny znaleźć przyczynę dlaczego ludzie posiadają jeden z najsłabszych układów odpornościowych i zlikwidować tą że przyczynę.

Przypuszczam, że w związku z coraz dalej posuniętym rozwojem medycyny człowiek, jako gatunek, będzie stawał się coraz bardziej podatny na wszelkiego rodzaju choroby oraz coraz mocniej uzależniony od pomocy.

Już dziś obserwujemy, jak coraz rzadziej odbywają się naturalne porody u kobiet, zabrzmi to może smutno, ale cóż... Człowiek stoi na przeszkodzie selekcji naturalnej, przez co gatunek staje się z roku na rok wrażliwszy, słabszy i niedoskonały. Choroby śmiertelne przestają być śmiertelne, ale co za tym idzie, stają się coraz powszechniejsze i prawdopodobnie nie zdołamy z tym prędko wygrać, a wręcz może być coraz gorzej...

I tu się nie zgodzę. Człowiek wraz z ewolucją uodparnia się. Winą częstych zachorowań są ludzie mało inteligentni którzy zamiast z zaleceniem lekarza przyjmować lek 3 tygodnie biorą go 1.5. Bo już się czuję lepiej. lub Bo już nic mi nie jest to nie trzeba mi już tego. Gówno prawda powiem tak dosadnie. Część wirusów/bakterii przeżywa w ten sposób i wytwarza odporność na leki. W ten sposób zmniejszamy nasz asortyment do walki z chorobami i pozwalamy na ewolucje naszego przeciwnika.

Być może to co piszę nie jest prawdą, nie wiem - nie mam żadnych badań, ani autorytetu na poparcie, ale powiedz - czy wykonując cesarskie cięcia u kobiet nie zdolnych urodzić, nie dajemy naturze znaku "dla człowieka nie jest już wymagane rodzić naturalnie" przez co problem niezdolności kobiet do naturalnych porodów się pogłębia? Czy jeśli wynalezione by zostało lekarstwo, które leczy raka, ale które mu nie zapobiega, to czy po paru pokoleniach nowotwór nie stał by się jeszcze popularniejszy ze względu na fakt, iż nie eliminuje już chorych?

Twój komentarz jest trochę cienki z tego względu, że mówisz "gówno prawda", jednocześnie w żaden sposób nie odwołując się do mojej tezy i nie próbując jej w żaden sposób obalić, troszkę wyminąłeś temat, a cóż... Może faktycznie nie mam racji, proszę o wyprowadzenie z błędu w związku z tym ;)

Widzę że nie zrozumiałeś. Słowa te użyte są w stronę osób mówiących poprzednie cytaty , aby nakreślić głupotę tych wypowiedzi. Nie miałem zamiaru podważyć twojej teorii tymi słowami ;) Czytaj resztę a zrozumiesz. Podany jest tam fakt powodu częstszych zachorowań :) Nowotwór jest i będzie częstszy ale jest to spowodowane dłuższą średnią życia.(kiedyś grypa cię zabijała teraz rak)
Zostawiam tu film o nowotworach:

W porządku, po prostu zamieściłeś komentarz jako odpowiedź do mojego, a też tak jak pisałem, coś mi w nim nie grało :P

Bardzo interesująca teoria warta przemyślenia być może temat nada się nawet na kolejną już w osobnym wątku dyskusję.

Człowiek stoi na przeszkodzie selekcji naturalnej

@michalx2008x Teorią ewolucji według Darwina możesz spowodować największą wojnę na steem.

Myślę, że wszystko powinno być kwestią świadomego, wolnego wyboru każdej jednostki. Wiara w skuteczność czy też szkodliwość szczepienia jest tu sprawą drugorzędną ponieważ z medycznego punktu widzenia każdy organizm może zareagować inaczej. Wiadomo, że konsekwencje takiego wyboru poniesie również tylko jednostka a nie koncern farmaceutyczny, czy też osoby, których działania doprowadzą do obowiązkowych szczepień.
Ja osobiście daleki jestem do popierania obowiązkowej, chemicznej ingerencji w organizm. Powtórzę ponownie - Kwestia szczepień powinna być zależna od wolnego, świadomego wyboru każdego z nas.

Chcę się podzielić pewnym doświadczeniem, miałem kiedyś alergię, niby na jakieś rośliny kwitnące. Przyjmowałem szczepionki odczulające 2 krotnie. Raz w Krasnymstawie. Ale nie pomogło. Potem w Lubline też nie pomogło, brałem leki a cieknący katar alergiczny nie mijał. po 3 latach postanowiłem rzucić leki. Nagle wyzdrowiałem, od tej pory jak choruję nie biorę żadnych leków i czekam aż choroba przejdzie. Dlatego nie wierzę w skuteczności wszystkich szczepionek czy leków. Jedynie niektóre mogą mieć skuteczne działanie i zagwarantować nam ochronę przez jakąś chorobą. Jeśli chodzi o szczepionki dla psów to widzę skuteczność, żaden pies przydomowy mi nie zachorował mimo kontaktów z dzikimi zwierzętami. Tylko kot kiedyś zwariował po kontakcie z jeżem nie był szczepiony wtedy, nie chciał nas do mieszkania wpuścić, w mojej wsi szczepienie było rzadkością, dopiero z wzrostem liczby zachorowań wprowadzili coroczne szczepienia w centrum. REESTEM

Ja miałem alergie na roztocza. Powiem ci tragedia. Non stop chorowałem, miałem zatkany nos, byłem w pół żywy. Przez 5 lat co miesiąc byłem szczepiony. Dziś nie choruję, nie mam problemów ze spaniem na pierzynie i czuję się bardzo dobrze. Czy to zasługa szczepienia? Jestem pewien, że tak.

alergia z wiekiem cofa się czasem samoistnie ponieważ uszkodzony układ odpornościowy się naprawia. twoje przeświadczenie może być tylko wynikiem wiary w osiągnięcia medycyny. Ja miałem jako dziecko silna alergie na ryby dziś zajadam się za wszystkie 16 lat dzieciństwa przez które nie jadłem ryb :P

Miałeś żywieniową to jest co innego niż np. na pyłki czy kurz. Oczywiście w tym przypadku organizm też by się naprawił jednak szczepienia łagodziły objawy.

To są inne "szczepienia" więc nie możesz ich porównywać z tymi przeciw wirusom. W takiej szczepionce nie występują triomersal ani aluminium które są główną przyczyną uszkodzeń neurologicznych oraz właśnie samych alergii.

Powodem doawania tych trucizn jest natomiast w przypadku aluminium wywołanie reakcji na unieszkodliwione bakterie które są przez organizm w normalnej sytuacji ignorowane i nie wytwarzają się przciw ciała .a Rtęć to konserwant który ma za zadanie powstrzymać tą zawiesinę przed psuciem.

Szczepienia przeciw alergii to z kolei podawanie allergenóœ w małych dawkach tak aby organizm uczył się z nimi radzić.

i tu dochodizmy do tego ż to nei prawda iż pokarnmówki to co innego niż np pyłki czy tez rozotocza ale o ile właśnie w przypadku żywności mozesz sam sobie zrobic takei o"odczulanie po przez podawanie małych dawek alergenu to pyłki i roztocza wystepuja wszędzei w dużych dawkach i tu urganizm na za duża ilosc alergenu zaczyna reagować jeszcze bardziej panicznie i dochodzi do tzw marszu alergicznego. gdybys jednak odizolował sie od tych bodźców i dawkował stopniowo to tak samo odczulił byś sie bez szczepień i niektórym osobom sie to udaje

ja miałem tak że nawet jeść miałem problem sobie zrobić, bo cały czas ciekło z nosa, nos czerwony, bez chusteczek ani rusz.

To samo co u mnie i tak na okrągło bo roztocza są wszędzie. Najgorsze są zwężone śluzówki i woda z nosa.

W ogromnej części zgadzam się z Tobą. Również nie stosuje żadnych leków nawet przeciw bólowych. Pisząc o skuteczności szczepionek miałem na musli że z założenia powinny działać a nie że aktualna ich forma dział. Wniosek o skuteczności szczepionek wysunąłem na podstawie wspomnianego hartowania które sam stosuje i widzę u siebie gigantyczny wręcz wzrost odporności. Jak jest naprawdę ze szczepionkami tego nie wiem.

Tak hartowanie to podstawa, w to najbardziej wierzę że wzmacnia odporność.

Świetny wpis. może nie popieram w 100% jednak gdyby każdy człowiek samodzielnie myślał tak jak ty to zamiast dwóch obozów tworzonych przez ofiary z których nabijają się oprawcy, był by jeden - obóz ofiar przeciwko oprawcom.

Brawo za odwagę ! reesteem

Przecież jest wybór. Można zaszczepić albo zapłacić grzywnę. :)

Zweryfikowałem swoje zdanie na temat szczepionek, gdy 10 letnia córka mojej przyjaciółki w wyniku szczepienia straciła bezpowrotnie trzustkę. Do końca życia będzie musiała funkcjonować z pompą insulinową. Szczepienia powinny być w pełni doborwolne, zmuszanie do nich kogokolwiek jest zbrodnią i eksperymentem medycznym na dzieciach.

Świetny post będący ciekawą "kontynuacją" dyskusji wywołanej przez @mmmmkkkk311.
Zgadzam się z przekonaniem o wolności wyboru. Nie chcę wchodzić w naukowe szczegóły potwierdzające/negujące skuteczność szczepień bo nie jestem kompetentny żeby o tym dyskutować. Jednakże pragnę zauważyć, że każdy obywatel powinien mieć prawo decydować o sobie. Jednak jak wszyscy wiemy obecny system z wolnością ma bardzo mało wspólnego. Żyjemy w czasach w których to nasi panowie o nas decydują a większości z nas niestety to odpowiada...

Biedny misiek musiało go boleć :( Tak na serio to resteem już leci.

Mówisz że nasz układ odpornościowy jest słaby. Nie zgodzę się z tobą. Krótko opowiem wam o układzie immunologicznym.

Jest takie coś jak odporność nabyta i wrodzona. Dzięki wrodzonej radzimy sobie prawie ze wszystkim. Nabyty zaś chroni a, raczej bardziej pomaga układowi immunologicznemu walczyć z wirusami.
Wyróżniamy dwa typy obrony nabytej.
Czynna (szczepionki) i bierna (surowica).

Szczepionki przygotowują nasz układ do przyjęcia na siebie ataku i sprawnego poradzenia sobie z nim(ten typ pozostaje z nami do końca życia). Porównam to do pola bitwy - na wojnie najważniejsza jest informacja, dzięki temu wiesz czym jest twój przeciwnik, liczebność jego oddziałów i ile kogo musisz wysłać aby go odeprzeć. (to samo dzieje się w organizmie) Dzięki osłabionym wirusom w szczepionce nasz organizm zna wroga na wylot bo już raz go pokonał.
Bierna zaś polega na podaniu już gotowych przeciwciał w surowicy (porównanie - takie wsparcie od wielkiego brata)

Przechodząc do sedna nasz organizm w walce potrzebuje czasu na rozpracowanie wroga i przygotowanie obrony. Czasami jednak tego czasu jest za mało bo choroba postępuje za szybko. W tym momencie pojawia się niepodważalna zaleta szczepionek.

Teraz trochę o ludziach nie szczepiących się. Żyją i nic im nie jest, jednak w pewnym momencie choroba może ich zaskoczyć i całkowicie rozbroić ich układ immunologiczny. Jakie to niesie ryzyko? Otóż taka osoba zarażą innych. Zaszczepieni jeszcze nie mają się czego bać. Jednak gdy osób chorych jest coraz więcej nasza obrona zostaje przeciążona i kapituluje.
Tak właśnie osoby nieszczepione mogą zarazić tych szczepionych.

Osobiście uważam że szczepienia powinny być obowiązkowe, ale to ty powinieneś wybierać klinikę, lekarza i jaką szczepionkę przyjmiesz. (chodzi oczywiście jakiej firmy)

Dzięki za uwagę :)

Twój wpis pośrednio zainspirował mnie do dodania w artykule jeszcze jednego otwartego pytania:

Na koniec pytanie otwarte. Wybór pomiędzy "strzałem w głowę a STRZAŁEM W GŁOWĘ"

Jak wspomniałem w komentarzach nie mam zbyt dużej wiedzy na temat chorób które to wymuszają przymus szczepień. Przymus wymusza wysoka śmiertelność w przypadku wymknięcia się choroby spod kontroli. Jak wspomniałem to otwarty podpunkt i liczę na podsyłanie mi materiałów opisujące takie to choroby. Aktualnie moje stanowisko jest takie że nie ma różnicy czy skazujemy określony procent ludzi na NOPy + wadliwe partie szczepionek każdego dnia czy będziemy czekać na jakąś epidemię która spowoduje steki powikłań czy nawet zgonów. Pytanie do was co jest gorsze przez 100 kolejnych dni strzelać w głowę 1 osobie (porównanie do NOPów + wadliwych partii szczepionek ) czy co 100 dni postawić przed murem 100 osób (porównanie do epidemi) i rozstrzelać ich wszystkich jednocześnie. Jaka to jest skala tego nie wiem pozostawiam to każdemu do przemyślenia i podjęcia decyzji.

Miło mi że Cię zainspirowałem.

Psss... Epidemia to raczej licz w 1000 i 10000.

Nie ważne dokładnie liczny bo nie da się tego sprawdzić dokładnie ważny fakt że w ostatecznym rozrachunku i tak źle i tak niedobrze i tu są ofiary i tu.

Best of luck@gentlebot sir..

  1. Czy na żadne choroby przenoszone przez zwierzęta się nie szczepimy? Np. przeciw kleszczom?
  2. Ba, nawet zwierzęta domowe szczepimy i jest to obowiązek (pytanie czy respektowany), np. na wściekliznę.
  3. Nie na wszystko zadziała czysta woda, ebola wita ;)
  1. Jest to szczepionka dobrowolna których to zwolennikiem jestem.

  2. Jeśli chodzi o zwierzęta najbardziej zastanawia mnie fakt dlaczego szczepi się zwierzęta w obawie przed wścieklizną a nie ludzi... to ludzie już nie zapuszczają się w miejsca podwyższonego ryzyka gdzie o takie zakażenie łatwiej? Taką okazja jest np. wycieczka na grzybobranie. Czy w lasach mamy już szczepione zwierzęta ze człowiek na wściekliznę szczepić się nie powinien ?

  3. ebola dobry przykład choroby którą można zarazić się poprzez kontakt z płynami ustrojowymi. Ta choroba w żaden sposób nie może być używana jako propaganda dla przymusu szczepień. Dlaczego? Bo podobnie można zakazić się HIV

Są zwolennicy (@noisy) utrudnionego dostępu np. do przedszkoli dla nie szczepionych może i zakażonych wirusem HIV też tym obejmiemy?

Nie mam wiedzy na temat najbardziej perfidnych chorób przed którymi chronią nas szczepionki. Będę wdzięczny jeśli ktoś podeśle jakieś materiały na ten temat.

http://szczepienia.pzh.gov.pl/wp-content/uploads/2018/03/Szczepionki-i-choroby-przeciw-kt%C3%B3rym-chroni%C4%85-.pdf

Warto zwrócić uwagę na grypę, która sama jest uważana za nie groźną, a powikłania po chorobie są bardzo często groźne i uciążliwe.
Świnka, różyczka te szczepionki chronią nienarodzone dziecko przed mutacjami spowodowanymi zachorowaniem w okresie ciąży.
Krztusiec- mam kolegę który był chory Nie poleca chorować. Lepiej się zaszczepić niż potem półtorej roku się dusić.

2- Lepiej zapobiegać niż leczyć.

Utrudnianie dostępu do przedszkoli nieszczepionym to czysta hipokryzja.Przecież szczepieni wierzą w skuteczność szczepień, więc nie szczepieni im krzywdy nie zrobią? A może jednak nie do końca wierzą tak na prawdę?

Coin Marketplace

STEEM 0.30
TRX 0.12
JST 0.033
BTC 64420.25
ETH 3150.23
USDT 1.00
SBD 3.99